niedziela, 30 czerwca 2019

Pięciodniowa nalewka wiśniowa

Wielką zaletą tego przepisu na nalewkę wiśniową jest to, że cały czas na jej przygotowanie to pięć dni. Tak zrobiona wiśniówka nie wymaga leżakowania i może być degustowana od razu po przelaniu znad owoców. Prawda, że brzmi to bardzo dobrze?


szklaneczki wypelnione nalewka z wisni ozdobione wisniami i krysztalkami lodu
Fot. Fotolia.com

Do przygotowania nalewki wiśniowej potrzebujemy:


  • 3 kg wiśni
  • 1 l spirytusu
  • 0,75 kg cukru
Nalewki wiśniowe, celowo piszę w liczbie mnogiej, są klasyką produkcji nalewek. Przepisów na to jak wiśnie wykorzystać do produkcji trunku jest tak wiele, że pewnie nigdy nie uzbieram ich na tym blogu. 

Przegląd zacznijmy od tego, że drzewo wiśni do nalewki można wykorzystać już wczesną wiosną. Wtedy też możemy zebrać liście wiśni i nastawić je na listkówkę wiśniową.  Gdy bardzo stęskniliśmy się za smakiem możemy na początku sezonu przygotować błyskawiczną nalewkę wiśniową, która spożywać można już następnego dnia po jej nastawieniu. 

Jeśli szukamy ciekawszych smaków, to warto zastanowić się na przygotowaniem nalewki wiśniowej bez cukru, którą przygotowuje się tylko z wiśni i wódki. Wytrawną nalewkę można też zrobić dodając do niej cukru i spirytusu. Kto lubi eksperymentować ten do nastawu z wiśni może również dodać śliwki kalifornijskie, goździki i miód. Nalewka wiśniowa z suszonymi śliwkami jest absolutnie rewelacyjna. 

Wykonanie


My zajmiemy się jednak tutaj recepturą na pięciodniową nalewkę wiśniową. Przygotowując trunek według tego przepisu nie musimy drylować wiśni, co jest jego niewątpliwą zaletą. Owoce będą zalane alkoholem bardzo krótko, więc nie trzeba się obwiać niezbyt zdrowych właściwości pestek. Całe wiśnie więc zgniatamy i wsypujemy do dużego słoja.

Wiśnie w słoju zalewamy spirytusem i odstawiamy w jasne i ciepłe miejsce. Po czterech dniach płyn zlewamy. Owoce wyciskamy i przeznaczamy do innego wykorzystania. Można je dodać do lodów, ciasta, deseru. Ponieważ są zakonserwowane spirytusem w lodówce mogą dłużej poleżeć. Natomiast płyn na nowo wlewamy do gąsiorka, ale teraz wsypujemy do niego jeszcze cukier. Mocno mieszamy.

Następnego dnia, gdy cukier się rozpuści, nalewkę zagotowujemy pod przykryciem. Przykrycie jest potrzebne, ponieważ alkohol jest lotną frakcją i z garnka ucieka bardzo szybko. Gdy płyn wystygnie możemy go wlewać do butelek i trzymać w chłodzie.

Ta nalewka wiśniowa nie wymaga leżakowania i do spożycia nadaje się natychmiast po przygotowaniu.


sobota, 29 czerwca 2019

Nalewka malinowa z pestkami

Nalewka z malin z pestkami śliwek jest napitkiem niezmiernie aromatycznym i niezawodnym w czasie jesienno-zimowym lekarstwem. Wadą jej jest jedynie to, że musi on trochę poleżakować.

Kafarki z nalewka malinowa w plenerze na stoliku na ktorym stoja jeszcze kieliszki.
Fot. Fotolia.com

Do wykonania nalewki z malin z pestkami należy przygotować:


  • sok malinowy
  • 5 pestek ze śliwek
  • 3 goździki
  • 1 l wódki

Maliny są bardzo popularnym owocem służącym do wykonywania nalewek. Jest to oczywiste z kilku co najmniej powodów. Maliny są łatwo dostępne. Jeśli nie mamy ich na działce, czy w ogródku, to znajdziemy je w lesie. Również w handlu nie osiągają astronomicznych cen.

Drugim powodem wskazującym na popularność nalewki z malin jest czas ich występowania. Pojawiają się w czerwcu i owocują przez całe lato. W przeciwieństwie na przykład do nalewki z kwiatów akacji, czy też nalewki z kwiatów lipy, nie trzeba się sprężać by zdążyć zdobyć podstawowy składnik. 

Nic zatem dziwnego, że nalewki z malin można wykonywać według przeróżnych przepisów. Niektóre są bardzo proste, bo wykorzystują tylko maliny i wódkę. Kto lubi bogatsze smaki może, a nawet powinien, się pokusić o zrobienie wspaniałej nalewki malinowej na rumie. Bardzo dobry trunek można też skomponować dodając do malin nieco cukru, spirytus i wódkę, ewentualnie przygotowując nieco słabszą wersję tej nalewki, gdzie wódkę zastąpimy wodą. Otrzymamy wtedy mocno rozgrzewającą nalewkę z malin. 

Owoce też można też wykorzystać do przygotowania ratafii, czyli nalewki wieloowocowej. Są też przepisy, w których maliny mogą posłużyć jako składnik nalewek tylko z czerwonych owoców i to nie tylko na spirytusie, ale również w wersji nalewki z koniakiem

Tutaj jednak zajmiemy się sposobem w jaki można zrobić rewelacyjną nalewkę z malin na pestkach.

Wykonanie

Najtrudniejszym zadaniem przy produkcji nalewki z malin jest pozyskanie litra soku wyciśniętego z owoców. Trzeba to zrobić samemu z dwóch powodów: sok powinien być świeży oraz wyciśnięty wyłącznie z ładnych i dojrzałych owoców.

Do słoika wlewamy sok z malin i dodajemy pięć zgniecionych pestek ze śliwek i trzy goździki. Całość zalewamy wódką (dobrze jest postarać się o taką o mocy 45%). Słój szczelnie zamykamy i odstawiamy w jasne, nasłonecznione miejsce na cztery tygodnie.

Po miesiącu nastaw filtrujemy, obowiązkowo próbujemy i przelewamy do butelek. Szczelnie zamknięte wynosimy w chłodne i zacienione miejsce.

Na kolejną degustację warto poczekać co najmniej pół roku.


czwartek, 20 czerwca 2019

Pasztet z selera z pieczarkami

Wyborny warzywny pasztet z selera z pieczarkami jest znakomitą propozycją dla tych co nie jedzą mięsa lub dla tych, którzy szukają nowych smaków. Pasztet z selera nie wymaga wiele nakładu pracy, ale jego przygotowanie zajmuje nieco czasu. Do zalet można zaliczyć też to, że smakuje prawie jak prawdziwy pasztet z mięsa.

na drewnianej desce lezy pasztet przyozdobiony bazylia i pomidorem
Fot. efektowne_pl z Pixabay 


Składniki pasztetu z selera:


  • 0,5 kg selera
  • 1 duża cebula
  • 100 g masła
  • 0,25 kg pieczarek
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 jajka
  • 0,5 szklanki wody
  • 0,5 szklanki bułki tartej
  • 2 łyżki chrzanu
  • gałka muszkatołowa
  • pieprz
  • sól

Pasztet, to taka potrawa, którą można zrobić niemal ze wszystkiego. W wielu restauracjach używa się do jego wyrobu wędlin, warzyw, ryb i wszystkiego innego co zostanie po przygotowaniu kateringu. Trudno w takich przypadkach mówić o konkretnym przepisie na pasztet. Większa rolę odgrywa smak, doświadczenie i bezczelność szefa kuchni. 

Czasami mam też wrażenie, że seler w naszej kuchni jest mało popularny. A przecież można go stosować nie tylko do gotowania wspaniałego bulionu, ale na przykład do zrobienia znakomitych frytek z selera, pietruszki i marchewki. 


Wykonanie

Wróćmy zatem do przygotowania naszego wegetariańskiego pasztetu. Najpierw zabieramy się za seler. Musimy go zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę kroimy w piórka. Wszystko wrzucamy do garnka. Zalewamy wodą, dodajemy masło i ustawiamy na gazie na godzinę.

Gdy seler się powoli gotuje przygotowujemy pieczarki. Cierpliwie tniemy je na małe kawałki i smażymy. Usmażone dodajemy do gotującego się selera.

Po godzinie zawartość garnka studzimy. W tym czasie przygotowujemy resztę składników. Jajka można wymieszać w całości, albo oddzielić białko i ubić je na pianę dodając żółtka osobno. Ten sposób z pianą spowoduje, że pasztet będzie bardziej puszysty. 

Wszystko to mieszamy i taką wymieszaną maskę wkładamy do niewielkiej keksówki natartej masłem i posypanej tartą bułką. Ten zabieg wykonujemy po to, by upieczony pasztet łatwiej wyjąć z formy. 

Teraz tę masę na pasztet wsadzamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stop. C. Pieczemy bez termoobiegu przez około 60-70 minut. Po wyjęciu z piekarnika pasztet trzeba wystudzić.

Najlepszy jest dopiero następnego dnia po przenocowaniu w lodówce.


środa, 19 czerwca 2019

Żeberka w miodzie

Potrawa do najlżejszych nie należy, ale od czasu do czasu warto poszaleć. Zwłaszcza, jeśli w mięsnym mieliśmy szczęście i zobaczyliśmy leżące za ladą śliczne, mięsne i wcale nie tłuste żeberka wieprzowe z pięknymi kośćmi.

na talerzu pokrojone zeberka z salaterka sosu i pieczonymi ziemniakami
Fot. RitaE z Pixabay 

Ja sobie w takich momentach odmówić nie mogę i staram się kupić co najmniej kilogram żeberek. Sprzedawcy rzadko się udaje odważyć akurat tyle więc z reguły do garów trafi nieco więcej. Należy prosić o odcięcie, czy podanie, tej części gdzie jest więcej kości. To one w dużej mierze nadają tej potrawie smak, którego szybko nie można zapomnieć. 



Do przygotowania żeberek w miodzie potrzeba więc:



  • 1,3 kg żeberek
  • sól i pieprz
  • olej

Do sosu wykorzystamy:


  • 2 duże cebule
  • kilka ząbków czosnku
  • pół puszki pomidorów
  • 4 łyżki miodu
  • sok z cytryny
  • sól, pieprz, majeranek, bazylię

Przygotowanie nie jest trudne. Umyte żeberka warto zostawić popieprzone na noc, albo dwie, w lodówce w towarzystwie cebuli i czosnku. Jeśli nie ma czasu na takie marynowanie to z tego elementu spokojnie można zrezygnować ewentualnie skrócić czas leżakowania do dwóch godzin.

            Czytaj też: Pieczeń z biodrówki zalewana wódką

Kawałki żeberek oczyszczamy z cebuli (jeśli były razem z nią marynowane) i najpierw podsmażamy na patelni do zarumienienia na gorącym oleju. Ogień w czasie tej operacji powinien być duży, tak by mięso niemal się przypaliło, a czas takiego podsmażania powinien być krótki. Następnie zarumienione żeberka przekładamy do żaroodpornego naczynia. Patelni nie czyścimy, odstawiamy na bok, jeszcze się przyda. 

Podsmażone żeberka możemy już wstawiać do piekarnika rozgrzanego do 180 stop C. Timer nastawiamy na 90 min.

Teraz spokojnie zaczynamy przygotowanie sosu. Cebule i czosnek, w których były przechowywane żeberka, drobno siekamy. Podsmażamy je na tłuszczu po smażeniu żeberek - na wcześniej odłożonej patelni. 

Następnie dodajemy pomidory, miód i sok z cytryny (może być ocet winny, ale cytryna jest znacznie lepsza) oraz przyprawy. Dusimy to razem około kwadransa. Uważamy, by ogień nie był zbyt wielki ponieważ miód nie lubi wysokiej temperatury.

               Zobacz też: Rewelacyjny stek wołowy


Tym sosem zalewany żeberka znajdujące się w piekarniku w naczyniu żaroodpornym i czekamy do upłynięcia zadeklarowanego wcześniej czasu, czyli jeszcze około godziny.

Podajemy w naczyniu w którym żeberka się zapiekały razem w upieczonymi obok ziemniakami.


czwartek, 13 czerwca 2019

Wytrawna nalewka z porzeczek

Podany tu przepis na nalewkę z porzeczek dotyczy porzeczek białych, czerwonych lub czarnych. Sposób przygotowania nalewki jest taki sam dla każdych z tych owoców. A na dodatek jest to przepis prosty.

na drewnianym blacie stoja karawki z nalewka porzeczkowa, obok stoi pelny kieliszek i leza porzeczki
Fot. Fotolia.com

Do przygotowania nalewki z porzeczek potrzebne są:


  • porzeczki
  • mocna wódka

Porzeczki to jedne z częściej wykorzystywanych owoców na nalewki. I słusznie, bo to bardzo wdzięczny surowiec, który można wykorzystać na wiele sposobów. Jest przepis na nalewkę z czerwonych porzeczek do spożycia zaraz po jej zlaniu. Bardzo dobra jest nalewka z czarnych porzeczek zwana ze wschodnia smorodinową. Z tych samych owoców można też zrobić nalewkę wytrawną

Wdzięcznym surowcem do mieszania z innymi są czerwone owoce. Można na przykład zrobić kompozycję z czerwonych owoców, wykorzystując porzeczki, maliny, wiśnie i truskawki zalewając je spirytusem. Na wódce można przygotować nalewkę z porzeczek, wiśni i agrestu. Natomiast miłośnicy bałkańskich smaków na pewno nie zapomną o porzeczkach w czasie nastawiania nalewki wieloowocowej zwanej ratafią

Wykonanie

Tutaj przedstawiam przepis, stosunkowo łatwy, na zrobienie wytrawnej nalewki z czerwonych porzeczek. Żeby jednak doświadczyć jej pełnego smaku, trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Przebrane, dojrzałe i zdrowe owoce, bo tylko takie wykorzystujemy do nalewek, pozbawione zielonych części wrzucamy do słoików lekko ugniatając. Następnie całkowicie je zalewamy wódką, według proporcji zbliżonych do tego, by na każdy kilogram owoców zużyć pół litra alkoholu. 

Warto pokusić się o wódkę mocniejszą, taką o mocy co najmniej 45%, bo porzeczki obficie puszczają sok. W przypadku użycia słabszego alkoholu finalny produkt może wydawać się na zbyt cienki.

Słoje, szczelnie zamknięte, trzymamy przez 6-7 tygodni. Po tym czasie zlewamy płyn i lekko wygniatamy owoce. Nie wyrzucamy ich, bo można je wykorzystać do deseru, ciasta lub zrobić z nich lekko wzmocniony dżem. Alkohol natomiast starannie filtrujemy.

            Zobacz też: 5 sposobów na klarowne nalewki

Przefiltrowaną nalewkę wlewamy do butelek. Szczelnie zamknięte wynosimy do chłodnego pomieszczenia. Najlepsza będzie po upływie sześciu miesięcy.


środa, 12 czerwca 2019

Frytki z selera i pietruszki

Frytki z selera i korzenia pietruszki z powodzeniem mogą zastąpić te ziemniaczane. A ponieważ robi się je w piekarniku, więc są niskokaloryczne. To taka smaczna propozycja dla osób, które kochają frytki, ale dbają o linię. Zrobienie frytek z selera lub pietruszki ma jeszcze jedną zaletę - jest tanie. 

upieczone frytki z selera i pietruszki leżą na kolorowym, ozdobionym talerzu
Fot. Wow Phochiangrak z Pixabay 

Do przygotowania frytek warzywnych potrzebny jest:


  • 1 seler
  • 1 korzeń pietruszki
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżeczka czerwonej papryki
  • 0,5 łyżeczki ostrej papryki
  • 1 łyżeczka oregano

Propozycja przygotowania frytek z pietruszki i selera jest idealna dla wszystkich, którzy dbają o linię i jednocześnie kochają frytki. Te tradycyjne, ziemniaczane frytki smażone w oleju, na które przepis znajduje się tutaj, sprzyjają przybieraniu na wadze. Pieczone w piekarniku już takie nie są.

To również bardzo dobra propozycja dla wszystkich dzieci. Milusińscy, jak wiadomo, uwielbiają frytki, natomiast niechętnie patrzą na warzywa. Wykorzystując ten przepis zadowolimy najmłodszych ich ulubionym daniem, a nasze sumienie pozostanie spokojne, że zwiększyliśmy w dziecięcej diecie ilość warzyw. 

Wykonanie

Seler, duży, pełny w środku, należy obrać i pokroić w takie słupki jak tradycyjne frytki ziemniaczane. Podobnie postępujmy z pietruszką. Frytki wsypujemy do miski i zalewamy przyprawioną oliwą.

Oliwę przygotowujemy w ten sposób, że do filiżanki wsypujemy paprykę z oregano (lub inne przyprawy, które lubimy) i mieszamy. Wszystko to wylewamy na frytki w misce. Dokładnie mieszamy je, najlepiej rękoma, tak by każda frytka była otoczona oliwą. Żeby nie pobrudzić rąk kolorową oliwa zakładam rękawiczki lateksowe. 

               Czytaj też: Jak zrobić czipsy ziemniaczane

Wtedy miskę wkładamy do lodówki. Najlepiej na całą noc, ale minimum to na godzinę. Frytki muszą pochłonąć aromaty ziołowe. Potem wysypujemy je na papier do pieczenia rozłożony na blasze i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 - 200 stop.C na pół godziny. W międzyczasie można frytki raz lub dwa pomieszać, by równo się opaliły z każdej strony.

Jeśli komuś wydaje się, że smak tylko pietruszki i selera, nawet z ziołami, jest nudny, to do tego zestawu można jeszcze dodać dwie, trzy pokrojone w słupki marchewki. Spowodują, że na talerzu znajdzie się więcej smaków i będzie on bardziej kolorowy.

Frytki można jeść tradycyjnie z keczupem, ale znacznie lepsze są z własnoręcznie zrobionym sosem czosnkowo-koperkowym.



Jak zrobić chipsy ziemniaczane

Przepis na fantastyczne domowe czipsy ziemniaczane jest bardzo prosty. Czipsy robi się szybko. Gotowe kosztują o wiele mniej niż sklepowe, no i nie ma w nich żadnej chemii. Smakują wybornie i trudno powiedzieć, by miały tak zły wpływ na organizm niż kupne.

smaczne  chipsy ziemniaczane na niebieskim tle
Fot. Werner Weisser z Pixabay 

Do przygotowania czipsów ziemniaczanych potrzebujemy:


  • ziemniaki 2 szt
  • paprykę mieloną
  • sól
  • oliwę

Kartofle, ziemniaki, pyry, grule... Ile rejonów tyle nazw na te tak bardzo w Polsce popularne bulwy. Ziemniaki zjadamy młode i stare. Możemy je gotować obrane i w mundurkach, kroić, trzeć, smażyć, podawać jako ulubione danie wszystkich dzieci, czyli w postaci frytek, na które rewelacyjny przepis znajduje się tutaj. Możemy też zrobić z nich, również uwielbiane przez najmłodszych, chipsy. 

W tym przepisie robimy chipsy o smaku paprykowym. Nie musimy się jednak do niego ograniczać. Do soli i oleju możemy dodawać takie przyprawy, jakie najbardziej lubimy: bazylię, suszone pomidory, tymianek, majeranek itp. To idealne miejsce na puszczenie fantazji.

Najważniejsza rzecz przy robieniu chipsów to przygotowanie ziemniaków. Obrane musimy pokroić w cienkie plasterki. Najlepiej takie o grubości około 1 mm. Zrobimy to najlepiej przy pomocy tarki. Plasterki ziemniaczane możemy trzymać w wodzie, by nie pociemniały. Dobrze jest, gdy mają one jednakową grubość na całej swojej powierzchni, bo wtedy równo się nam upieką. 

Teraz czas na przygotowanie smaku. 

Łyżkę oliwy wlewamy do szklanki. Dodajemy do niej łyżeczkę słodkiej papryki mielonej, pół łyżeczki ostrej papryki. Delikatnie solimy. Jeśli chcemy uzyskać ładniejszy kolor chipsów, to możemy jeszcze dodać łyżeczkę kurkumy.

Plasterki ziemniaczane osuszamy na ręczniku papierowym, wrzucamy do salaterki, zalewamy oliwą i mieszamy. Układamy na papierze do pieczenia tak, by się ze sobą nie stykały i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stop. C z nawiewem. Pieczemy tak około 20 min, przy czym po dziesięciu minutach warto je obrócić.

Na jedną blachę to piekarnika mieszczą się średnio talaki z jednego dużego ziemniaka. Jeśli nie pasują nam czipsy paprykowe, to możemy zrobić ziołowe używając swoich ulubionych ziół. Można także zrezygnować z dodatków. Oliwa również nie jest składnikiem niezbędnym.


Pachnąca grochówka na wędzące


Najlepsza grochówka wychodzi na wędzące. Można użyć do tego celu wędzonych żeberek lub kości. Otrzymamy wtedy sycącą zupę i na obiad nie trzeba już przygotowywać drugiego dania.


 
na lnianej scierce postawiono miseczke z grochowka, obok polozona lyzka
Fot. julitas89 z Pixabay 

Do przygotowania grochówki na wędzące potrzeba:

  • 0,4 kg grochu
  • 0,5 kg żeberek wędzonych
  • 2 duże cebule
  • seler
  • pietruszkę
  • por
  • 3 marchewki
  • 0,3 kg boczku wędzonego
  • 4 ziemniaki
  • 2 ząbki czosnku
  • liść laurowy
  • ziele angielskie

Przygotowanie grochówki musimy dzień wcześniej. Wieczorem zalewamy wodą groch, tak by przez noc nieco rozmiękł i potem szybciej się ugotował. Do grochówki można użyć groch łuskany albo żółty groch niełuskany. Pamiętajmy, że namoczony groch znacznie zwiększa swoją objętość, więc lepiej namoczyć nieco mniej niż nam się wydaje, że potrzeba.

Dzień wcześniej można też przygotować wywar z wędzonki. Nie musi to być wędzone mięso wieprzowe, równie dobrze można zdobyć żeberka wędzone wołowe, które idealnie nadają się na różne zupy. Żeberka (lub kości,) zalewamy około 2,5 l wody. 

Dodajemy pietruszkę, seler, por, marchewkę (część warzyw można zostawić, zużyjemy je w dalszym etapie gotowania) i przypieczoną jedną cebulę. Doprawiamy zielem angielskim, liściem laurowym i ziarnkami pieprzu. Gotujemy na małym ogniu przez kilka godzin - wtedy wywar jest najbardziej aromatyczny. W tym wypadku przestrzegać musimy zasad, jak przy przygotowywaniu bulionu.

               Zobacz też: Przepis na zupę gulaszową

Następnego dnia warzywa wyrzucamy ponieważ wszystko co miały do zaoferowania już zostało w wywarze. Po kilku godzinach gotowania nie nadają się na sałatkę jarzynową, ponieważ pozbawione są już smaku. Do wywaru możemy dodać pokrojoną w kostkę marchewkę, seler i pietruszkę, jeśli nie wszystkie warzywa gotowaliśmy. Wsypujemy rozmoczony groch i gotujemy.

W tym czasie w drobną kostkę kroimy boczek (lub zamiennie - dobrą kiełbasę). Podsmażamy wędlinę na suchej patelni na wolnym ogniu tak, by uzyskać wytopiony tłuszcz. Boczek wrzucamy do wywaru a na tłuszczu powoli podsmażamy posiekaną drugą cebulę. Gdy jest ona już zezłocona dodajemy do niej starty na tarce czosnek. Nie smażymy go lecz jedynie podgrzewamy. Cebulę z czosnkiem wrzucamy do wywaru.

Gdy groch zaczyna mięknąć obieramy ziemniaki i kroimy je w kostkę. Wrzucamy do garnka i doprawiamy solą, pieprzem i sporą ilością majeranku. Groch i majeranek w kuchni bardzo sięlubią o czym można przeczytać tutaj.

Gdy ziemniaki i groch będą miękkie grochówkę można rozlać na talerze. Podawać ze świeżym pieczywem lub grzankami.


wtorek, 11 czerwca 2019

Kaszanka lub krupniok z kapustą kiszoną

Czym różni się kaszanka od krupnioku nie wie nikt, choć czasem słychać różne definicje. Krupniok pochodzi ze Śląska i jest to produkt uznany przez Ministerstwo Rolnictwa za regionalny i na odpowiednią listę wpisany. Dlatego podany przepis, idealny na grilla, na kaszanę z kapustą kiszoną poznałem od Ślązaków.

zastawiony wędlinami i warzywami stol, ale posrodku na desce lezy kaszanka
Fot. Gerhard Bögner z Pixabay 

Przepis jest bardzo prosty. Do jego wykonania należy zebrać tylko:


  • kaszankę
  • kapustę kiszoną
  • olej
  • folię aluminiową
Kaszanka jest to, jak mówi Wikipedia, wyrób wędliniarski z kaszy i krwi oraz podrobów: wątroby, płuc, ozorów, skórek wieprzowych, tłuszczu. Okazuje się też, że jest to produkt  popularny także w kuchni naszych bliskich sąsiadów:  słowackiej, węgierskiej i niemieckiej. W Polsce krupnioki śląskie uzyskały w czerwcu 2016 europejski certyfikat Chronione Oznaczenie Geograficzne.

Śląski wyraz gwarowy "krupniok" wywodzi się od wyrazu "krupa", czyli perłowa kasza jęczmienna. Na stronach ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeczytać można, że certyfikowany krupniok na każde 100 kg masy może mieć tylko 15% kaszy. Kaszanka - aż 25%. Dlatego wolę krupnioki, ale nie wszędzie można je dostać. 

Wielu osobom kaszanka nie kojarzy się szczególnie dobrze. Niektórzy pamiętają jej smak z czasów komuny, gdy nikt nie dbał o jakość jej wykonania. Jeszcze inni nie przepadają za podrobami. Mdleją na sam słuch, że w kaszance jest krew. Tymczasem miłośnicy dobrze przygotowanej wątróbki będą się zachwycać i dobrze przygotowaną kaszanką. 

Wykonanie:

Kaszanka idealnie nadaje się na grilla. W tym celu należy ją tylko zawinąć w folię aluminiową. Można to zrobić dodając do środka cebulę, można też i to warto zrobić - kapustę kiszoną. Przedtem jednak należy tylko folię natłuścić oliwą.

               Czytaj też: Jak przygotować cebulę do wątróbki


Kładziemy kaszankę obraną z flaka, okładamy ją kapustą kiszoną, zawijamy i zostawiamy na grillu na co najmniej 20 min. Zdejmujemy, gdy kapusta zrobi się miękka. Odwijamy z folii i jemy...

Kapusta kiszona może być prosto z beczki lub można ją wcześniej doprawić kminkiem i cebulą.

W warunkach domowych zamiast grilla z powodzeniem można użyć piekarnika. Wtedy pieczemy kaszankę z kapustą w 180 stop. C co najmniej przez 25 minut.

Idealna z piwem lub czymś mocniejszym.


Zupa z cukinii

Zupę z cukinii przygotowuje się łatwo i szybko. Latem, kiedy cukinii jest pod dostatkiem i kosztuje grosze, warto rodzinę uraczyć takim daniem, które nie zawiera za dużo kalorii ani nie kosztuje dużo pieniędzy. Zupa, którą łatwo przerobić na krem, jest lekka i aromatyczna.

na czerwonym stole stoi miseczka z zupą z cukinii przystrojona czerwoną papryką
Fot. Couleur z Pixabay 

Do przygotowania zupy z cukinii potrzebne nam będą:

  • 3 niewielkie cukinie
  • 3 niewielkie cebule
  • 3 niewielkie marchewki
  • 1 l wywaru
  • 2 liście laurowe
  • 6 ziaren ziela angielskiego
  • sól i pieprz

Zupę z cukinii można przygotować na kilka sposobów. Wszystko zależy od naszych preferencji i… tego co akurat mamy w lodówce. Sporo zależy od bulionu. Ja do tego przepisu najbardziej lubię bulion wołowy. Ale z powodzeniem danie wyjdzie gdy użyjemy buliony drobiowego lub czysto warzywnego. Zwłaszcza ta ostatnia wersja może zaciekawić tych, którzy niechętnie spożywają mięso.

Wykonanie


Zrobienie zupy z cukinii jest tak proste, że aż się nie chce wierzyć. Cukinie myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Cebule kroimy w piórka i delikatnie szklimy na patelni. Można również na tej samej patelni delikatnie podsmażyć cukinię, co podbija nieco smak. Marchewkę dobrze jest zetrzeć na tarce w talarki. Jeśli lubimy, to również możemy ją wrzucić najpierw na patelnię, by się trochę podsmażyła.

                Zobacz też: Tarator - zupa na upały

Cukinię, marchewkę i cebulę wrzucamy do garnka w którym znajduje się już wywar. Jeśli nie mamy takiego przygotowanego samodzielnie, to można od biedy użyć kostek rosołowych, ale tej opcji raczej nie polecam. Do całości dodajemy też ziele angielskie i liście laurowe. 

Dobrze jest też polać bulionem patelnię, na której podsmażaliśmy warzywa. Ta operacja pozwoli nam na odzyskanie tego smaku i aromatu, który został po smażeniu. Wielu kucharzy określa to mianem „tego co najlepsze”.

Wszystko to gotujemy do miękkości, czyli około 15-10 min. Doprawiamy i... gotowe. Jeśli nie chcemy podawać zupy w klasycznej postaci, to przy pomocy miksera możemy ją przerobić na krem. Do kremu podawać można grzanki natarte czosnkiem.



poniedziałek, 10 czerwca 2019

Naleśniki bezglutenowe z mąki gryczanej

Okazuje się, że podanie na stół zwykłych naleśników, ale na podstawie maki gryczanej, może wzbudzić podziw współbiesiadników. Przepis na naleśniki z mąki gryczanej jest prosty, ale placki smaży się troszkę trudniej niż te z mąki pszennej.

Fot. RitaE z Pixabay 

Składniki potrzebne na ciasto na naleśniki:

  • 250 g maki gryczanej bezglutenowej
  • 0,5 l mleka
  • 3 duże jajka
  • 50 g masła
  • szczypta soli
  • łyżka oleju
  • łyżka miodu (opcjonalnie)

W tym przepisie masło nie jest dodane po to, by ciasto naleśnikowe nie przywierało to patelni, lecz po to by nadać ciastu elastyczność i miękkość. Ten pomysł ściągnąłem z przepisu na ciasto naleśnikowe od Gordona Ramseya i muszę powiedzieć, że to genialny dodatek. 

Miód w cieście naleśnikowym to nowość. Nigdy wcześniej go nie stosowałem, ale razem z mąką gryczaną lubią się bardzo. Choć naleśniki gryczane bardziej pasują do dodatków bardziej wytrawnych niż słodkich, to miód w niewielkiej ilości dyskretnie tylko podbija smak samych naleśników. Myślę sobie, że to jeden z tych drobiazgów, które ze zwykłych dań robią danie dobre. Placki usmażone z miodem nadają się do podania razem z truskawkami.


Wykonanie:

Do garnka wsypujemy mąkę gryczaną. Wbijamy trzy duże, lub cztery małe, jajka. W całości - białko i żółtko. Wlewamy dwie szklanki mleka i wlewamy miód (najlepiej użyć miodu płynnego, nie będzie problemu z rozpuszczeniem go w cieście).

Masło kroimy w cienkie plastry, kładziemy na patelni, na której będziemy smażyć naleśniki, i na malutkim gazie powoli je topimy. W tym czasie możemy jeszcze posolić ciasto i zacząć je blendować. 

Stopione masło wlewamy do garnka z ciastem. Jeszcze przez chwilkę blendujemy, by dokładnie wymieszać wszystkie składniki. Tak przygotowane ciasto jest nieco gęstsze od tego na bazie mąki pszennej.

Do usmażenia pierwszego naleśnika nie dodajemy oleju. Wykorzystamy masło, które zostało na patelni po tym jak je topiliśmy. Potem, dopiero do drugiego naleśnika, używamy oleju. Najlepiej wlać go do garnka z ciastem i rozmieszać.

Naleśniki możemy smażyć na sporym ogniu. Wychodzą one nieco grubsze. Z podanej porcji wychodzi mniej więcej 15 placków przygotowanych na patelni specjalnie dostosowanej do naleśników, o średnicy 24 cm. 


Nalewka z poziomek

Przygotowanie dobrej nalewki poziomkowej napotyka praktycznie tylko na jedną przeszkodę. Jest nią zdobycie niewielkim kosztem sporej ilości poziomek. Drugi problem przy produkcji nalewki poziomkowej jest taki, że musi ona postać kilka miesięcy gdy by osiągnąć pełnię smaku. Przepis na nalewkę z poziomek podany w tym wpisie jest kompromisem pomiędzy tymi przeszkodami.

wiklinowy osz wypełniony poziomkami na nalewke i, dla ozdody, kwiatami stojący na drewnianym stole
Fot. Fotolia.com

Do zrobienia dobrej nalewki z poziomek potrzebujemy:


  • 1 kg poziomek
  • 0,8 l spirytusu
  • 1,5 szklanki wody
  • 0,25 kg cukru

Różne są sposoby robienia nalewek z tych owoców. Znane są przepisy na nalewki poziomkowe bez użycia cukru. Bardziej cierpliwy lub osoby, które wiedzą jak można zdobyć większe ilości poziomek mogą z nich wydobywać sok, który potem posłuży za surowiec na przykład do nalewki na bazie rumu. 

Tutaj prezentujemy przepis na najbardziej klasyczną nalewkę poziomkową, czyli taką na bazie dużej ilości owoców oraz cukru i spirytusu. Ponieważ trudno uzbierać podaną tu ilość poziomek, a w handlu są one bardzo drogie, więc dawkę poszczególnych składników można proporcjonalnie zmieniać. 


Wykonanie 

Przebrane i umyte owoce wsypujemy do słoja warstwami razem z cukrem. Przykrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe i słoneczne miejsce na dwa lub trzy dni. Gdy poziomki puszczą sok zalewamy je spirytusem uprzednio zmieszanym ze szklanką wody. Ważne jest, by spirytus nie miał swojej pełnej, 96 procentowej, mocy.

Słój, szczelnie już zamknięty, odstawiamy na dwa tygodnie. Nie zapominajmy o codziennym nim wstrząśnięciu lub zmieszaniu. Tak, aby cukier rozpuścił się całkowicie.

Po tym terminie zlewamy nalew, a do poziomek dolewamy wodę i odstawiamy na kilka godzin. W tym czasie filtrujemy nalew, który potem połączymy z przefiltrowana i nasiąkniętą alkoholem wodą z poziomek.

Wszystko zlewamy do butelek, które szczelnie zamykamy. Nalewka z poziomek w piwnicy powinna jeszcze dojrzewać przez trzy miesiące.

Nalewka poziomkowa ma bardzo intensywny zapach, ale można w nim doszukać się wspomnień z wakacji. 



niedziela, 9 czerwca 2019

Sałatka z szynką i żółtym serem

Sałatka z szynką i żółtym serem jest popularnym dodatkiem. Kupno jednak takiej gotowej sałatki  to spory wydatek. Szybko i znacznie taniej zrobimy ją samemu. Pokrojenie szynki czy sera nie zajmuje przecież dużo czasu.

salatka z szynka i zoltym serem polozona na chlebie ktory lezy na drewanianej desce ze szczypioriem
Fot.Pan Piter

W tym przepisie podane ilości poszczególnych produktów są raczej spore. Wiadomo jednak, że takiej sałatki nie zrobimy na intymną kolację we dwoje. Znacznie częściej ją przyrządzamy wtedy, gdy zapowiadają się goście i trzeba ich poczęstować cała gamą różnych potraw. Ilości składników do tej sałatki można oczywiście zmieniać, ale warto zachować proporcje. Co prawda wiodące są tutaj szynka i żółty ser, ale dodatki innych produktów też przecież wpływają na smak.

Do zrobienia sałatki z szynką i żółtym serem potrzeba:

  • 20 dag szynki
  • 20 dag żółtego sera
  • 5 dużych ogórków konserwowych
  • puszka groszku
  • pół puszki kukurydzy konserwowanej
  • trzy duże łyżki majonezu
  • sól, pieprz


Jakiego groszu dodać? Zdania są podzielone, bo niektórzy preferują groszek z puszki. Inna szkoła mówi o groszku mrożonym. Osobiście przychylam się w stronę groszku mrożonego, ale to chyba tylko dlatego, że ma on ładniejszy, zielony kolor. Ten z puszki często nie wygląda do końca apetycznie.

               Zobacz też: Sałatka z rzeżuchy - rzeżuchowe pesto

Do tego przepisu należy wykorzystać szynkę konserwowaną. Ser żółty natomiast może być  taki jaki lubimy najbardziej. W sklepie można poprosić, by go skrojono na nieco grubsze niż tradycyjnie kroi się ser, kawałki. Mniej się napracujemy przy późniejszym krojeniu go.

Szynkę, ogórki konserwowe i ser kroimy na kwadraciki wielkością przypominające groszek i kukurydzę. Jeśli zdecydowaliśmy się dodać groszek z puszki to wrzucamy całą jej zawartość. Kukurydzy dodajemy nieco mniej bo pół puszki takiej większej. Czasem można w dyskontach dostać puszeczki nieco mniejsze, więc wtedy dodajemy taką całą.

Wszystkie te składniki wrzucamy do salaterki. Solimy i pieprzymy do smaku. Nie warto wsypywać większej ilości soli na raz, bo składniki też zawierają sól. Lepiej solić i pieprzyć mniejszymi porcjami, próbować i doprawiać do skutku. Na koniec wszystko to mieszamy z majonezem. Dekorujemy i można sałatkę stawić na stół.



piątek, 7 czerwca 2019

Jak ugotować flaki


Flaki, czy flaczki można lubić lub nienawidzić. Sama nazwa nie jest zachęcająca, ale jeśli uświadomimy sobie, że są to po prostu cięte żołądki, czyli podroby, to wraca apetyt. Flaczki są nieco uciążliwe w przygotowaniu, ale zrobione z sercem są daniem absolutnie obłędnym.

talerz flakow wolowych na drewnianym blacie, fot. Winiary


Gotowe flaczki, gotowe do spożycia po podgrzaniu, można kupić niemal w każdym sklepie zapakowane w słoiki lub specjalną folię. Do wyboru mamy flaczki wołowe lub wieprzowe, ewentualnie mieszane. Są one klarowne w rosole, lub doprawiane w szczególny sposób (np. flaczki zamojskie). Są one zjadliwe, ale jest to wariant awaryjny przy wyjazdach pod namiot albo w góry gdzie są ciekawsze rzeczy niż gotowanie.

Flaki klasyczne wołowo-wieprzowe to tylko jedna część medalu. Coraz częściej podawane są flaczki z boczniaków, z suszonych grzybów, z dziczyzny, drobiu... 

Zdarzyło mi się kilka razy w restauracjach lub w schroniskach podpatrzeć, jak obsługa przekonuje gości, że flaczki są przygotowywane na miejscu, sugerując że kucharze robiła je do początku do końca. Tymczasem wlewali oni do gara gotowe produkty ze sklepu, mnożąc kilkakrotnie cenę…

               Zobacz też: Sycąca zupa gulaszowa

Najlepiej jest kupić gotowe, ale nie przyprawione flaki. Często je można spotkać na stoiskach mięsnych zapakowane w około kilogramowe torebki. Bo wstępnej obróbce możemy je przygotować dokładnie tak jak chcemy i jak najbardziej lubimy. Nie polecam natomiast kupowania flaków bez wstępnej obróbki – ich zapach może nas zniechęcić do dalszej pracy.

Kupne gotowe flaki (najbardziej cenię sobie wołowe) mają zalety i wady. Zalety - nie ma potrzeby uciążliwego ich przygotowywania. Wada - przykry, na początku zapach. Pozbywamy się go zalewając flaczki wrzątkiem i gotowaniem przez pięć minut. Wodę wylewamy i zalewamy na nowo - tym razem gotujemy przez kwadrans. Wylewamy na sito, płuczemy i gotowe.

Do dalszej obróbki potrzebny nam jest:

  • rosół wołowy (ok. 2 litry)
  • włoszczyzna (duża marchew, pietruszka, seler, por)
  • cebula
  • sól
  • pieprz
  • słodka papryka (czubata łyżeczka)
  • majeranek (ze 3 łyżeczki od herbaty)
  • gałka muszkatołowa
  • mielony imbir (płaska łyżeczka)
  • liście laurowe


Pozbawione przykrego zapachu flaczki zalewamy rosołem i gotujemy co najmniej 1,5 godziny dodając liście laurowe. Aż będą miękkie. Potem dodajemy warzywa - warto je wcześniej drobno pokroić w kostkę. Będą ładniej wyglądać na talerzu. I potem już tylko gotować tyle, żeby warzywa były miękkie czyli około 20 min.

               Czytaj też: Przepis na chili con carne

Na samym końcu doprawiamy dodając stopniowo poszczególne przyprawy i próbując czy nie są w nadmiarze.

Popularne jest jeszcze wykonanie zasmażki do flaczków. Ponieważ jej nie używam, opis sobie podaruję.

Flaczki najbardziej lubię pikantne, z kromką świeżego, ciepłego jeszcze chleba.