Klarowna nalewka nie tylko świadczy o staranności wykonania, ale również zachęca do skosztowania płynu. To jednak jedno z najtrudniejszych zadań przy zabawach z nalewkami.
Nalew można filtrować na kilka sposobów. Bez względu jednak na to który wybierzemy musimy uzbroić się w cierpliwość i świadomość, że sporo procentów nam ubędzie.
Fot. Pixabay.com |
Sposób I - ręczniki papierowe
Odkryty przeze mnie najpóźniej, ale jak najbardziej wart polecenia. Warto, moim zdaniem, jako bibułki filtracyjnej używać zwykłych ręczników papierowych. Poszczególne kawałki ręczników można łatwo wymieniać, nie są kosztowne a płyn przesącza się zdecydowanie najszybciej.Prawdą jest, że nalewka nie jest idealnie sklarowana (choć lepiej niż po przepuszczeniu przez szmatkę płócienną), ale drobny osad w butelce ujawnia się dopiero po kilku dniach. To chyba najlepszy sposób jeśli weźmiemy pod uwagę czas i efekt. Zwłaszcza, że żaden z tych poniżej nie jest w 100 procentach idealny a potrafią zająć o wiele więcej czasu.
Sposób II - gaza
Gaza najszybciej przepuści nalew, ale przepuści też najwięcej farfocli (nawet gdy ją wielokrotnie złożymy). To zaskakujące, ale nie jest w stanie zatrzymać najdrobniejszych cząstek.Sposób III - ściereczka
Ściereczka lniana lub płócienna przefiltruje w miarę dokładnie, ale powoli. Cierpliwości potrzeba szczególnie, gdy przelewamy płyn bardzo mętny lub słodki. Wtedy ściereczka bardzo szybko zakleja się i przestaje przepuszczać płyny.Trzeba wtedy lekką ją przesunąć na sicie, by mętny nalew zaczął się filtrować przez czystą część płótna. Z tych powodów najlepiej jest przygotować kawałek ściereczki znacznie większy niż sitko. Od czasu do czasu ów filtr trzeba przepłukać w wodzie, potem dokładnie wyżąć i znów położyć na sicie.
Sposób IV - bibuła filtracyjna
Bibułka filtracyjna jest bez wątpienia najskuteczniejszym filtrem i na nalewki. Polecić go można jedynie tym, którzy mają anielską cierpliwość. Filtry nie są drogie, ale ponieważ pracują bardzo wolno, trudno je polecać. Można je zastosować do przefiltrowania osadu, który został na dnie butelki po wcześniejszym filtrowaniu za pomocą innego filtru.Sposób V - wata do lejka
Podaję za literaturą dotyczącą nalewek - sposób nie był przeze mnie testowany. Polega on na włożeniu do lejka tamponu z waty. Do tego celu można wykorzystać tylko watę bawełnianą - wiskozowa lub mieszana się ponoć do tego nie nadaje.Skoro płyn tak wolno się sączy, to nie sposób cały czas go kontrolować. Dlatego też do filtrowania zrobić można specjalne urządzenie. Z plastykowej butelki odcinamy dno, w okolicach szyjki umieszczamy filtr, zalewamy to nalewką, przykrywamy i... idziemy spać. Do rana może się wszystko przesączy, choć szczerze w to wątpię.
Reasumując
Gazy używamy wtedy, gdy trzeba oddzielić większe kawałki owoców, ręczników papierowych, płótna lub lnu gdy chcemy połączyć przyzwoity efekt z czasem i filtrów do kawy, gdy jesteśmy perfekcjonistami z masą wolnego czasu.Bez względu na to który sposób stosujemy warto sitko lub lejek przykryć spodkiem lub pokrywką, by z płynu nie uciekały procenty (niestety alkohol to najbardziej lotna frakcja).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz