sobota, 13 marca 2021

Aromatyczne śledzie w dwóch olejach

Tym razem proponuje przygotowanie śledzia w mieszance olejów - lnianego i rzepakowego. Dodane do niego przyprawy spowodują, że posiłek będzie aromatyczny i ciągle będziemy chcieli więcej śledzia i więcej...

Fot. Fotolia.pl
 

Płaty śledziowe są łatwo dostępne, ale nie wszędzie kupimy takie wysokiej jakości. Można oczywiście pójść na zakupy do dyskontu, ale warto odwiedzić kilka lokalnych sklepików. Jeśli mamy odrobinę szczęścia to trafimy na takiego, który nie idzie na łatwiznę i sprowadza matiasy z dobrych źródeł. A wtedy i finalne danie zasmakuje każdemu.

Do przygotowania śledzia w dwóch olejach potrzeba: 

  • 6 płatów śledziowych
  • 2 cebule (czosnkowe lub słodkie)
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 4 liście laurowe
  • łyżeczka pieprzu czarnego w ziarnach
  • pół łyżeczki gorczycy
  • pół łyżeczki nasion kopru
  • 2 goździki
  • ok. 100 ml oleju lnianego
  • ok. 100 ml oleju rzepakowego

Sposobów na przygotowanie płatów śledziowych, potocznie i błędnie zwanych matiasami, jest co niemiara. Śledzie można przygotowywać w occie, można również w oleju lnianym. Rybę tę można wykorzystać do zrobienia chłodnika. Płaty śledziowe można podawać z jabłkiem, porem, w śmietanie, kiszonym burakiem, suszoną śliwką, pomidorem itp. Więcej przepisów i różnych pomysłów znajdziecie klikając w pasek pod tytułem bloga wybierając "śledzie".

Wykonanie

Przygotowanie śledzika w dwóch olejach nie jest trudne. Cała tajemnica tkwi jednak w przyprawach, a dokładniej w ich potraktowaniu. Początkowo ich skład może nieco zaskakiwać, ale efekt będzie murowany.

Śledzie w dwóch olejach. Fot. Autor

Przygotowanie potrawy zaczynamy dzień albo i dwa dni wcześniej. Przyniesionych ze sklepu płatów nie płuczemy w wodzie. W ogóle im mniej kontaktu śledzia wyłowionego z morza lub oceanu, tym lepiej. Rybę wkładamy do naczynia szklanego i zalewamy mlekiem. Odstawiamy w chłodne miejsce na minimum dwie godziny. Lepiej na całą noc, a jeszcze lepiej na dwie.

Wyjęte z mleka płaty śledziowe obmywamy z mleka. Po takiej kąpieli są one dużo delikatniejsze, a jednocześnie nie tracą swojego, tak lubianego, aromatu śledziowego. Są nadal słone, a przecież nie powinny być słodkie. 

Czytaj też: Śledzie w zalewie olejowo-octowej

Tuż przed wyjęciem śledzia z mleka przygotowujemy cebulę. Obieramy i kroimy w piórka. Solimy i odstawiamy na sitku, żeby cebula straciła nieco soku. Nie warto go wylewać, ponieważ ma wiele wartości zdrowotnych.

W składnikach pisałem, by na potrzeby tego dania wykorzystać cebule czosnkową lub słodką. Jest ona dużo bardziej aromatyczna niż ta najpopularniejsza białą, więc i ostateczny smak będzie całkiem inny. Można też wykorzystać cebule czerwoną, ale - uwaga - zmieni ona kolor i całość nie będzie wyglądała zbyt apetycznie. 

Teraz zabieramy się za pozostałe dodatki. Ziarna kopru (ja często wykorzystuje do tego zasuszone w lecie baldachy kopru do kiszenia ogórków), gorczycę, liście laurowe, ziele, pieprz i goździki umieszczamy na małej patelni.  Prażymy je na wolnym ogniu aż do momentu kiedy gorczyca zacznie podskakiwać. 

Nie trwa to długo. Ale wystarczy, by niezwykły aromat rozszedł się po całym mieszkaniu. Drażni zmysły i zachęca do tego, by śledzika zjeść już natychmiast. A tu, niestety, trzeba nieco poczekać. 

Gorące jeszcze przyprawy dodajemy do oleju. Mieszankę oleju rzepakowego i lnianego przygotowujemy w proporcji mniej więcej 1:1 choć nie jest to ortodoksyjna zasada. 

Teraz nie zostało już nic innego, jak umieścić śledzie w słoiku przekładając je cebulą. Zalewamy je olejem z przyprawami i odstawiamy w chłodne miejsce na co najmniej kilka godzin.