wtorek, 28 maja 2019

Śledzie zatopione w porach


Śledzie to potrawa którą można jeść kilka razy w tygodniu i to za każdym razem inaczej podane. Tutaj prezentuje przepis na śledzie zatopione w porach. Połączenie słonej ryby z kwaśnym jabłkiem i ostrym porem daje danie o którym długo nie można zapomnieć.  

 
ryby sledzie lezace na lodzie maja wielkie oczy
Fot. Pixabay.com

Do przygotowania śledzi w porach potrzebujemy:


  • co najmniej sześciu matiasów
  • dwóch średnich porów
  • jabłko (typu szara reneta)
  • ze dwie łyżki śmietany
  • tyle samo majonezu
  • pieprzu w ziarnach, octu, oliwy, cukru i nieco soli

W Polsce jakoś się utarło, że śledzie jemy na święta i pod koniec karnawału. Ostatni dzień ma nawet swoją nazwę „śledzik”. Tymczasem śledzie można, a nawet  warto jeść znacznie częściej. Pomóc temu może fakt, że te ryby można przygotowywać na dziesiątki, jeśli nie setki, sposobów. Można zrobić na przykład tatara z matiasów, świetnie smakują w zalewie olejowo-octowej czy przygotowanych na nieco inny sposób w zalewie korzennej w oleju.

Śledzie znakomicie się sprawdzą dla osób chcących trzymać dietę. Mimo, że uchodzą za ryby tłuste, to nie mają wiele kalorii (około 160 kcal w 100 g ryby). Dzięki swojej budowie przyspieszają spalanie tłuszczu i ułatwiają przemianę materii. Oczywiście nie mówimy tu o śledziach smażonych w oleju, ale spożywanym po ugotowaniu na parze, czy w formie filetów zwanych niesłusznie matiasami. Jeśli znajdziemy w przepisie majonez lub smietanę to te produkty można zastąpić z powodzeniem jogurtem.

Pisząc tu o matiasach mam na myśli filety śledziowe przygotowane przez raczej polskich rybaków. Dlatego te płaty śledziowe nie mają wiele wspólnego z prawdziwymi matiasami, które są robione z odpowiednich ryb i w odpowiednim sposobem ich wykończenia.

Wykonanie


Tak więc kupione matiasy można przepłukać i zostawić na noc w occie zmieszanym z wodą w proporcji 2/3 i pieprzem. Ten etap można ominąć, ale jeśli go zastosujemy to przynajmniej będziemy wiedzieć jak kwaśne są śledzie - kupne smakują różnie. Poza tym mocząc płaty śledziowe za długo w wodzie pozbawiamy je smaku.

Po wyjęciu śledzia z zalewy i dokładnym odsączeniu oraz wysuszeniu papierowym ręcznikiem zalewamy go oliwą. Gdy tak sobie leży przygotowujemy resztę składników. Pory kroimy w plasterki (tylko białe części), jabłko trzemy na średniej tarce. Do tej potrawy powinniśmy wybrać jabłko kwaśne, najlepiej typu szara reneta.

Do pora i startego jabłka dodajemy śmietanę (lub mniej tuczący jogurt), majonez, cukier, sól. Śledzia wyjmujemy z oliwy i odsączamy. Kroimy w kawałki po mniej więcej dwa centymetry i mieszamy z pozostałymi składnikami w salaterce. Przed podaniem dobrze jest całość schłodzić.

Tak przygotowane śledzie powinniśmy zjeść w ciągu 24 godzin.

Kieliszeczek zmrożonej wódeczki do śledzika pasuje wybornie.



Wiejska sałatka grecka


Prezentowana sałatka jest bardzo popularna w krajach bałkańskich. Znana jest tam pod nazwą sałatki greckiej wiejskiej. Taką samą oferują w Bułgarii. Ale nazywają ją szopską. Bez względu jednak na jej nazwę jest ona tak znana, że jada się ją na całym świecie, również w fast-foodach.

na białym polmisku sa czerwone pomidory, zielone oliwki i bialy ser feta
Fot. TheAndrasBarta z Pixabay 

Sałatkę grecką przygotowujemy z:

  • dużego ogórka
  • dwóch pomidorów
  • około 10 oliwek
  • połowy dużej cebuli
  • sera feta
  • soli, pieprzu
  • oliwy z oliwek

Ta sałatka jest najlepszym przykładem na to, że z kiepskich surowców trudno uzyskać dobre danie. O ile grecką w lecie mogę jeść codziennie, o tyle poza sezonem na pomidory w ogóle jej nie robię. Smak szklarniowych warzyw w niczym nie przypomina tych polnych. A jak nie ten smak, nie ten aromat pomidora czy ogórka to nie ten smak sałatki.

               Czytaj też: Jaka przyprawa do jakiej potrawy

Jak to zwykle bywa z daniami popularnymi na całym świecie istnieje niezliczona ilość odmian sałatki greckiej. Już nie wspominam o tym, że ser typu feta inny będzie w Grecji, inny w Dani, Polsce czy we Włoszech. Ale różne też są dodatki. 

Można więc sałatkę grecką zrobić z papryką zieloną lub czerwoną, oliwkami brązowymi lub/i zielonymi, anchois, kaparami itp. Różne są też przyprawy, ale często korzysta się z oregano. Klasycznie też do tej sałatki używa się czerwonej cebuli, ale przecież nie zawsze taką mamy pod ręką.

Wykonanie

Ogórek, pomidory i cebule kroimy dość brutalnie - nie w specjalnie małe kawałki. Wszak pochodzenie tej sałatki to biedna, grecka wieś, więc nie ma co się bawić w subtelności. Cebula jednak powinna być pokrojona w piórka. Warto te w małe plasterki pokroić oliwki. Do podanej porcji powinno być ich około 10.

            Zobacz też: Jak pokroić fetę w drobną kostkę

Na samym końcu dodajemy ser feta. Jeśli uda nam się taki kupić to dobrze, choć jest on drogi. Jeśli jest to ser innej produkcji niż greckiej to musi się nazywać serem typu feta, gdyż feta jest to nazwa zastrzeżona dla Grecji. Dobrze, gdy kupiony ser jest on twardy i się nie rozlatuje. Jeśli będzie pokrojony w kostki to ujmie nam pracy.  

Moim ulubionym jest jednak ser sałatkowo-kanapkowy z pewnej polskiej firmy, który się sprzedawany jest w opakowanych kostkach. Trzeba użyć sposobów, by pokroić go w kostkę. Jeśli się go doda do sałatki a potem zamiesza to całość nie musi wyglądać elegancko. Komu zależy na wyglądzie może na pozostałych składnikach, sposobem restauracyjnym, podać po porostu gruby plaster fety.

Całość należy doprawić solą i pieprzem wedle gustu. A na końcu obficie polać oliwką z oliwek.



Kaczka pieczona z kaszą i wątróbką


Kaczka, coraz bardziej popularna na polskich stołach, jest smaczna i prosta w przygotowaniu. Jest tylko niewiele droższa od kurczaka, a danie przyrządzone z tego ptaka jest nieporównywalnie lepsze. Tutaj prezentuję stary, klasyczny niemal przepis na kaczkę nadziewaną kaszą gryczaną z wątróbką.

 
Kaczka upieczona i przyrumieniona na polmisku w otoczeniu winogron i pomarańczy
Fot. RitaE z Pixabay 

Do przygotowania kaczki potrzebujemy


  • 1 kaczki
  • 125 g kaszy gryczanej
  • 300 g wątróbki drobiowej
  • 100 g suszonych podgrzybków
  • 1 cebuli
  • natki pietruszki
  • 0,5 l bulionu
  • majeranku
  • soli
  • pieprzu
  • oleju

Składniki i proporcje dotyczą kaczki kupionej w sklepie, bez podrobów, o wadze około 2,2 kg. Kaczkę dokładnie myjemy i suszymy ręcznikiem papierowym. Od kaczki odcinamy szyję i skrzydełka. Możemy je wykorzystać i na ich bazie przygotować bulion, który przyda się nam w dalszym ciągu przygotowywania kaczki.

Gdy już mamy oprawioną tak kaczkę musimy ją zamarynować. Marynatę  przygotowujemy z dużej łyżki majeranku, sporej ilości soli oraz pieprzu rozmieszanymi w oleju. Tą miksturą obficie smarujemy kaczkę w każdym zakamarku. Również w środku. Tak zamarynowanego ptaka zostawiamy na noc w lodówce. Namaczamy też na noc suszone podgrzybki.

Przyznam, że smarowanie marynatą ani kaczki, ani też kurczaka, którego przyprawiamy w podobny sposób, nie jest prostym zadaniem. Gęsty płyn się chętnie przylepia do dłoni i po chwili nie wiadomo już, czy więcej marynaty mamy na rękach czy na kaczce. Dlatego to tego celu używam jednorazowych rękawiczek lateksowych, które za kilka złotych można kupić w marketach.

Druga uwaga jest też  taka, że kaczka w marynacie nie powinna leżeć krócej niż 2 godziny, choć o wiele lepiej będzie gdy rzeczywiście poleży przez noc. A najlepiej jak kaczkę przygotujemy z takim  wyprzedzeniem, by mogła zamarynowana spędzić w lodówce ze dwie doby.

           Czytaj też: Rewelacyjny kurczak w ziołach

Gdy przyjdzie ten dzień, w którym wstawimy kaczkę do piekarnika, musimy zacząć od przygotowania kaszy gryczanej. Gotujemy ją w bulionie kaczym. Najlepiej wybrać kaszę niepaloną, kupioną od lokalnego dostawcy. Taka z marketu, w torebce też się nadaje, ale jest mniej smaczna. Na kaczkę o podanej wcześniej wadze wystarczy jeden woreczek czyli około 125 g.

W czasie gdy kasza się gotuje drobno kroimy cebulę, którą potem szklimy na patelni. Dodajemy do niej wątróbkę, którą krótko (około minuty na każdej stronie) smażymy. Na patelni, wykorzystując znajdujący się tłuszcz, smażymy też grzyby. Płynu w którym grzyby się moczyły nie wylewaj, jeszcze nam się przyda.

               Zobacz też: Pyszna wątróbka drobiowa z żurawiną

Wątróbkę siekamy na drobne kawałki. To samo robimy z natką pietruszki. Podgrzybki kroimy na nieco mniejsze kawałki. Te wszystkie składniki dodajemy do kaszy. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Dokładnie mieszamy.

Teraz tak przygotowane nadzienie umieszczamy w kaczce. Nie może ona być dokładnie wypełniona, gdyż w czasie pieczenia nadzienie zwiększy swoją objętość. Nadzianą kaczkę musimy zaszyć.

Teraz wkładamy drób do naczynia żaroodpornego. Podlewamy płynem po grzybach i szklanką bulionu. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 220 stop. C.

Pieczenie kaczki, które trwa około 2 godz.,  rozkładamy na kilka etapów. Pierwszy, który mija po 10 minutach, to zmniejszenie temperatury do 180 stop. C. Po godzinie kaczkę przewracamy. Po pół godzinie z naczynia żaroodpornego zdejmujemy nakrycie. To pozwoli na to, by skórka na mięsie ładnie się przyrumieniła. Najpierw przez kwadrans na jednej stronie. Potem ją ponownie przewracamy i zostawiamy w piecu na ostatnie piętnaście minut.

Po wyjęciu kaczki z pieca pozwalamy jej na odsapnięcie. Nożycami do drobiu rozbieramy ją dopiero po kilku minutach. Nałożone na talerz nadzienie polewamy sosem, w którym kaczka się piekła. Jeśli będzie zbyt rzadki to możemy go zredukować dodając łyżkę masła.



Flądra smażona po domowemu

Smażona flądra to chyba najbardziej kojarzy się z wakacjami i nadmorską smażalnią ryb. Taką samą, a nawet dużo lepszą rybę usmażyć sobie możemy w domu odtwarzając atmosferę letnich tygodni. Nie jest to wcale takie trudne. 

na obrusie postawiony talerz ze smazona flodra i frytkami, obok surowki i sztucce
Fot. Przemysław Krzak z Pixabay


Do tego by usmażyć flądrę w domu potrzebujemy: 


  • flądry
  • cytryny
  • soli i pieprzu
  • oleju do smażenia
  • papierowych ręczników

W młodości w czasie letniego wypoczynku wizyty w smażalni ryb były niemal codziennym obowiązkiem. Ryba podana na papierowej tacy z frytkami, jedzona aluminiowymi sztućcami i popijana kuflem piwa była czymś to czego się tęskni przez cały rok. 

Zobacz też: Jak zrobić zupę rybną

Czas jednak powoduje, że gust, zwyczaje i potrzeby się zmieniają. Obecnie na myśl o wizycie w smażalni ryb w sezonie raczej przechodzą mnie ciarki po plecach niż dreszcz zadowolenia. Mam nadzieje, że liczy się tylko pieniądz, kucharze nie mają pojęcie o smażeniu ryb, a właściciele oszczędzają na oleju. 

Nie znaczy to, że nie ma smażalni w których można zjeść rybę ze smakiem. Są one jak yeti - każdy wie, że są, ale nikt ich nie widział. 


Wykonanie

Flądrę najlepiej jest kupić świeżą, większą niż 20 cm. Przed przyrządzeniem należy ją umyć i dokładnie wytrzeć papierowym ręcznikiem. Potem obficie skropić cytryną i zostawić na 20 min.

W tym czasie na płaski talerz wysypujemy mąkę a na patelni rozgrzewamy olej. Podobno dobry jest słonecznikowy z odrobiną klarowanego masła, ale ja wolę rzepakowy. Można przeprowadzić eksperymenty i zobaczyć co komu najlepiej smakuje. Przynajmniej będziemy mieli gwarancję, że smażymy na świeżym tłuszczu.

                  Zobacz też: Jak zrobić dobre frytki

Rybę znów suszymy papierowym ręcznikiem (będzie bardziej chrupka) solimy i pieprzymy i na koniec obtaczamy mąką, której nadmiar strzepujemy. Wrzucamy na patelnie i smażymy kilka minut (nie więcej jak 4 min) po czym flądrę obracamy. Znów smażymy kilka minut. 

Z patelni wyjmujemy ją i kładziemy na talerzu wyłożonym papierowym ręcznikiem. Gdy olej zostanie wchłonięty przekładamy na czysty talerz na którym mogą już, ale nie muszą czekać świeżo usmażone frytki.

Dekorujemy cytryną i cieszymy się smakiem przypominającym wakacje. Oczywiście jeśli mamy do niej ochotę na zimne piwo, to tylko wzmocnimy sobie wakacyjne wspomnienie i poprawimy smak spożywanej flądry.


Wspaniały kapuśniak z kiszonej młodej kapusty


Rewelacyjny kapuśniak z kiszonej młodej kapusty to zupa wybitnie wiosenna. Główka młodej kapusty w sezonie kosztuje niewiele, a świeżo ukiszona w słoju smakuje wybornie. Jeśli sami ukisimy kapustę, z której potem samodzielnie przygotujemy zupę to możemy być pewni, że zachwycimy się jej smakiem.

 
Fot. Vasilijus Bortnikas z Pixabay 

Do przygotowania kapuśniaku z młodej kapusty kiszonej potrzebujemy:

  • 1,5 l bulionu wołowego
  • 300 g młodej kapusty kiszonej
  • 4 młodych ziemniaków
  • młodą marchewkę
  • pietruszkę
  • koperek
  • kminek (może być mielony)
  • sól

Zupa z kiszonej kapusty na terenie naszego kraju nie jest niczym niezwykłym. Ma ona też swoje regionalne odmiany, jak na przykład góralska kwaśnica. Podaje się ją w kociołku na ogniu z osobną miską, w której znajdują się kartofle. Kwaśnica przygotowywana jest na wodzie, podczas gdy klasyczny kapuśniak robi się na bulionie.

               Zobacz też: Młoda kapusta po chłopsku

Kapuśniak czy kwaśnica to jednak przepisy na zupy przygotowywane na bazie ukiszonej jesienią białej kapusty. Tymczasem my podjęliśmy się  zadania wykonania pysznej zupy z kiszonej młodej kapusty. Nie jest to już takie oczywiste, bo nawet osoby zawodowo zajmujące się uprawą i sprzedażą warzyw nie zawsze wiedzą, że można kisić młodą kapustę. A przepis na to jak ją ukisić znajduje się naszej stronie.

Wykonanie

Przygotowanie kapuśniaku zaczynamy od dodania do bulionu pokrojonych w kostkę młodych, najlepiej polskich, ziemniaków. Jednocześnie do garnka wrzucamy startą na tarce marchewkę i pokrojoną w kostkę pietruszkę. Całość gotujemy około 15 min, do momentu kiedy ziemniaki będą już prawie miękkie.

Przed końcem gotowania do zupy dodajemy ukiszoną młodą kapustę. Jeśli zrobiliśmy ją samodzielnie i nie jest ona bardzo kwaśna (o co zresztą bardzo trudno), to nie musimy jej płukać. Gotujemy jeszcze kilka minut. W tym czasie kapuśniak doprawiamy dodając obowiązkowo kminku i soli.

            Czytaj też: Przepis na kiszenie młodej kapusty

Gdy lubimy konkretniejsze zupy możemy do tego kapuśniaku dodać jeszcze pokrojony w kostkę boczek wędzony, usmażony na osobnej patelni, wraz z drobno posiekaną cebulą

Kapuśniak z młodej kapusty podajemy z koperkiem w dużej ilości.