poniedziałek, 27 maja 2019

Ratafia, nalewka wieloowocowa

Ratafia, to najkrócej mówiąc, nalewka przygotowywana przez cały sezon letni. Zaczyna się przygotowywać ratafię w czerwcu, gdy pojawiają się pierwsze owoce. Kończy we wrześniu lub nawet październiku, gdy wszystkie zbiory z ogródka lądują już w spiżarni. Ratafia może być przygotowywana ze wszystkich owoców "jak leci" lub na przykład tylko z czerwonych (czyli na przykład truskawek, porzeczek, wiśni itp).

Fot. Aline Ponce z Pixabay 


Niemożliwe jest podanie dokładnych wszystkich proporcji ratafii. Do jej przygotowania na pewno potrzebne będą:

  • owoce
  • wódka 
  • spirytus
  • cukier
Pamiętajmy, że wszystkie owoce, których używamy do zrobienia ratafii powinny być czyste i zdrowe. Nie dodajemy do nalewki owoców nadpsutych, nawet jeśli niejadalną część odetniemy. Produkty powinny być również dojrzałe. Postępujmy według zasady, że z kiepskich składników dobrego trunku nie otrzymamy. Dotyczy to również alkoholu.

Generalna zasada przygotowania ratafii mówi o tym, że do słoja wsypujemy warstwę owoców którą pokrywamy cukrem i zalewamy wódką i spirytusem dla wzmocnienia. Najpierw, w czerwcu, na dno naczynia dajemy truskawki, bo one dojrzewają najszybciej. Zasypujemy cukrem i zalewamy wódką. Można też oczywiście zrobić nalewkę tylko na truskawkach.

Potem dodajemy owoce tak jak dojrzewają. Mogą to być poziomki, agrest, porzeczki czarne i czerwone, maliny (z nimi ostrożnie bo mają dominujący smak). wiśnie i czereśnie (drelowane), morele, brzoskwinie (cięte z małe kawałki), mirabelki, śliwki, winogrona itp. Cały czas postępując wedle zasady - warstwa owoców, warstwa cukru, zalanie alkoholem tak, by owoce były całe przykryte.

Ze wszystkich wymienionych tu składników można przygotowywać też osobne nalewki. Przepis na poziomkową, moją ulubioną agrestową, bardzo popularne z czerwonej porzeczki oraz czarnej porzeczki, zwanej smorodinowąwiśniową i inne znajdziecie również znajdziecie na tym blogu.


Dopiero pod koniec lata słój zapełniamy pod korek. 

Jeśli trzeba - dosładzamy. W niektórych przepisach mowa jest nawet o 700 g cukru na każdy kilogram owoców, ale dla mnie to zdecydowanie za dużo.

Jak więc widać trudno jest robić dwa razy dokładnie taką samą ratafię. Nawet jeśli dodamy dokładnie takie same owoce, to w jednym roku mogą one być bardziej słodkie, w innym - mniej.

Składniki ratafii są więc dowolne. Przystępując jednak do zrobienia ratafii musimy się uzbroić w cierpliwość. 

Ważne jest natomiast by nalewkę filtrować dopiero w listopadzie lub nawet grudniu. Przefiltrowana i zamknięta w butelkach powinna jeszcze leżakować przez kila miesięcy. Najlepsza będzie w rok po tym, jak zaczęliśmy jej produkcję.

Szybki gulasz z serc drobiowych

Gulasz z serc drobiowych, a ściślej mówiąc gulasz z serc kurzych, to potrawa dla miłośników podrobów. Dobrze przygotowany szybko może stać się ulubioną potrawą i na dłużej zagościć wśród chętnie wykonywanych dań. Zaletą gulaszu z serc jest niska cena i szybkie przygotowanie.

na czerwonym obrusie stoi bialy talerz z gulaszem, obok lezy lyzka
Fot. Sascha Händle z Pixabay 

Do przygotowania gulaszu z kurzych serduszek potrzeba:


  • 0,5 kg serc drobiowych
  • 1 cebulę
  • 3 ząbki czosnku
  • marchewkę
  • liścia laurowego
  • ziela angielskiego
  • soli i pieprzu pieprz
  • majeranku
  • pietruszki zielonej
  • oleju

Przygotowanie gulaszu z serc drobiowych jest proste. Najpierw drobno siekamy cebulę i podsmażamy ją na patelni. W tym wypadku ta czynność jest bardzo ważna, bo od dobrego usmażenia cebuli zależy w poważnej mierze smak tego dania. 

W czasie gdy na wolnym ogniu cebula się podsmaża my przygotowujemy serca kurze - odcinamy części z końcówkami żył i tłuszczem.

               Zobacz też: Jak usmażyć cebulę

Gdy cebula się usmaży przerzucamy ją do garnka a na tej samej patelni podsmażamy kurze serca. Następnie wrzucamy je do garnka z cebulą, a na patelnię wylewamy szklankę wrzątku. Patelnię płuczemy z pozostałych smaków i wodę wlewamy do garnka. 

Ta czynność jest o tyle potrzebna, że na patelni po smażeniu zostaje wiele aromatu. Trzeba tylko pamiętać, by na rozgrzaną patelnie nie wylewać zimnej wody, bo różnica temperatur szybko nam patelnię zniszczy. 

Garnek stawiamy na gazie i wrzucamy do niego przyprawy. Dodajemy także starty na tarce czosnek i pokrojoną marchewkę.

               Czytaj też: Jak ukisić dobre ogórki

Teraz kucharz może iść na kawę. Gulasz na wolnym ogniu powinien się gotować tak długo aż serca będą miękkie, czyli co najmniej godzinę. Warto jednak od czasu do czasu podejść do garnka i zamieszać jego zawartością.

Gulasz na talerzu posypujemy posiekaną pietruszką. Podajemy z ryżem lub kaszą. Idealnie pasuje z  ogórkiem kiszonym. 


Jak usmażyć cebule do wątróbki

W błędzie jest ten, kto myśli, że smażenie cebuli polega na wrzuceniu jej na patelnie. Dobrze zrobiona cebula do wątróbki jest lepsza niż podroby. Dobrze przygotowana cebula podbija smak wielu innych dań, należy temu zajęciu poświęcić nico czasu i zrobić to trzeba starannie. 

całe glowoki cebuli i cebule pokrojone w platry na bilym talerzy na ktorym lezy tez noz
Fot. Steve Buissinne z Pixabay 

Do usmażenia cebuli potrzeba:


  • 2 cebul
  • oleju
  • ćwiartki masła
  • 2 szczypt soli
  • szczypty cukru

Dobra wiadomość jest też taka, że smażoną cebulę można przechowywać, czyli odłożyć na później. Usmażona, w szczelnie zamkniętym pojemniku powinna wytrzymać w lodówce około trzech dni.

Ale smażoną cebulę można też mrozić. Co prawda zamrożona traci swoją strukturę, ale za to smak zachowuje ten sam. Jeśli więc zrobimy jej za dużo, to spokojnie możemy ją przełożyć na przykład do woreczka strunowego i schować do zamrażarki. 

Wykonanie

Duże cebule obieramy i kroimy w plasterki. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy na niego cebulę. Solimy, nie za mocno, by cebula ładnie zmiękła. Smażymy na dużym ogniu do momentu, gdy cebula zaczyna się rumienić.
Fot. Pixabay


W tym momencie radykalnie zmniejszamy gaz i dodajemy masło. Szczyptą cukru prószmy cebulę. Smażąc na wolnym ogniu cierpliwe czekamy aż cebula zbrązowieje. Nie możemy tego procesu zbytnio przyspieszać, bo nie można dopuścić do przypalenia masła. Wtedy cebula przejdzie goryczą i nadawać się będzie do wyrzucenia.

              Zobacz też: Pyszna wątróbka drobiowa z żurawiną

Jeśli podsmażamy, by dodać cebule do wątróbki to na koniec dodajemy do niej przygotowaną na innej patelni wątróbkę (pamiętajmy, by nie smażyć jej za długo), mieszamy i wykładamy na talerz. Jeśli mamy zamiar dodać ją do innych potraw, to dostosujmy się do przepisu.

W podobny sposób można ją przygotować do kotletów z polędwicy.




Zupa - krem z pieczonych pomidorów

Nudę zupy pomidorowej, wykonanej nawet z najlepszego przecieru, złamać łatwo możemy wykorzystując przepis na pomidorową z pieczonych pomidorów.  Jeśli tak zupę przyrządzić jeden raz nie będziesz chciał jeść jej w inny sposób. 

szklaneczki z kremem z pieczonych pomidorów udekorowane bazylia i ozdobione galazkami pomidorow koktajlowych
Fot. Fotolia.com

Do zrobienia zupy z pieczonych pomidorów potrzebujemy:

1 kg dojrzałych pomidorów
2 czerwone papryki
3 ząbki czosnku w łupinach
4 gałązki tymianku
średnią cebulę
olej do smażenia
łyżkę octu balsamicznego
sól, pieprz do smaku

Zupę pomidorową z pieczonych pomidorów przygotowuje się szybko. Nie licząc czasu na pieczenie samo przyrządzenie posiłku nie powinno nam zająć więcej niż pół godziny.
Jak zauważyliście wśród składników znajduje się pomidor i papryka. Upiec musimy jedno i drugie. Ponieważ papryka wymaga wyższej temperatury, ale i krótszego czasu pieczenia, to od niej zaczniemy. 

               Zobacz też: Krem ze szparagów po wiedeńsku

Umytą paprykę wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 220 stop. C i pieczemy pół godziny - aż skórka będzie czarna. Następnie, gorącą zamykamy ją w szczelnym pojemniku. Może to być pojemnik do noszenia obiadu do pracy lub woreczek foliowy przystosowany do wysokich temperatur. Ważne by był hermetyczny. Gdy papryka wystygnie - obieramy paprykę ze skórki i wyjmujemy gniazda nasienne.

Po papryce do pieca wkładamy pokrojone w mniejsze kawałki pomidory ułożone na głębokiej blasze. Przedtem skrapiamy je olejem (lub oliwą - do wyboru) i podlewamy łyżką octu balsamicznego. Dla aromatu układamy między nimi ząbki czosnku i gałązki tymianku. To właśnie pieczony czosnek i tymianek nada potem zupie tego obłędnego aromatu i smaku. 

Pomidory w piekarniku rozgrzanym do 160 stop. C (bez termoobiegu) pieczemy przez dwie godziny. Po upieczeniu czosnek wyciskamy z łupin. Gałązki tymianku wyrzucamy.

Tuż przed końcem pieczenia pomidorów w garnku na oleju (lub oliwie) szklimy posiekaną cebulę. Dodajemy do niej obraną już ze skóry paprykę i pomidory z blachy (razem z płynem). Całość gotujemy zalewając litrem wody.

              Czytaj też: Krem z groszku z dodatkiem mięty

Po 10 minutach zupę miksujemy uzyskując krem. Przecieramy go przez sito, by pozbyć się skórek pomidorowych. Najlepiej przez sito przeciera się używając chochli, bo jej dno ma budowę podobną do wnętrza sitka, więc jednocześnie przecierając naciskamy największa powierzchnię. Przez to ta czynność pójdzie nam szybko i sprawnie. 

Smak tej zupy podbijemy gdy wrzucimy do niej nieco pokrojonego w kostkę suszonego pomidora.

Przetartą zupę doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Talerze można przystroić ricottą lub liściem bazylii.