Na rozpoczęcie sezonu dyniowego wybrałem niewielką dynię o wadze 3,2 kg. Wyrosła na działce, ładnie się zażółciła ale przestała rosnąć. Więc trafiła do kuchni do zalewy octowej.
Do zalewy potrzeba przygotować:
- 2 kg dyni
- szklankę octu 10%
- szklankę wody
- kilogram cukru
- garść goździków
- niewielki kawałek cynamonu
Jesienią dynia jest bardzo wdzięcznym tematem w kuchni. Można z niej robić surówki, zupy, można ją piec, gotować, smażyć. Rewelacyjny jest na przykład dżem z dyni w parze z jabłkiem. Na surowo niektóre gatunki dyni są wyśmienite w połączeniu z pomarańczą. Jednym z moich ulubionych dań jest krem z dyni.
Dynię trzeba przekroić na kilka części. Miękkie wnętrze, bo wysupłaniu pestek, trafia do kosza. Pestki do piekarnika, gdzie się suszą w temperaturze najpierw 50 potem 60 stop. C.
Cała dynię, po obraniu ze skórki, kroimy w kostkę tak mniej więcej o boku 2 cm, choć wiadomo, że nie będzie ona regularna. I nie ma się tym co stresować.
Cukier, ocet, wodę i goździki umieszczamy w dużym garnku. Gdy się zagotuje dodajemy dynię. Mieszamy niespiesznie i zostawiamy w spokoju. Od czasu do czasu zaglądamy do kuchni by zamieszać.
Zobacz też: Jak zrobić nalewkę z dyni
Gdy dynia stanie się już miękka i będzie przypominać kolorem miód. można ją przenieść do słoików. Z podanej porcji wychodzi 10 słoiczków po dżemie.
Tak przygotowana dynia wyśmienicie nadaje się jako dodatek do mięs i wędlin. Podobnie zresztą jak przygotowane według tego samego przepisu gruszki w occie.
Samodzielne upieczenie chleba z mąki pszennej na drożdżach wcale nie jest trudne ani pracochłonne. Wymaga jednak trochę czasu, aby ciasto zdążyło odpowiednio urosnąć.
Do upieczenia chleba potrzebujemy:
- 600 g mąki pszennej (np. 650)
- 350 ml wody
- 10-15 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczkę cukru
- dwie łyżeczki soli
Zaczynamy od przygotowania drożdży. Do kubeczka wlewamy niewielką ilość letniej wody i rozpuszczamy w niej cukier. Dodajemy rozdrobnione drożdże i odstawiamy na 20-25 min. w ciepłe miejsce.
Teraz zajmujemy się mąką. Przesypujemy ją kilka razy przez sitko do dużej miski. Dodajemy sól i zalewamy ciepłą wodą (ok. 50 stop. C). Wlewamy też drożdże. Ciasto urabiamy najlepiej ręcznie do momentu w którym przestaje się lepić. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce.
Czytaj też: Jak zrobić ciasto na pierogi bez jajka
Gdy ciasto urośnie znów je ugniatamy. Powtarzamy akcję z przykryciem ściereczką i czekamy godzinę albo nawet półtorej aż ponownie ciasto wyrośnie.
Ponownie je wyrabiamy, ale teraz już formujemy ciasto w kształt bochenka. Przykrywamy ściereczką i ponownie odstawiamy na około pół godziny.
W tym czasie rozgrzewamy już piekarnik do 230 stop. C. Gdy nasz uformowany bochen chleba jest już miękki ostrym nożem nacinamy go w kilku miejscach i wkładamy do pieca.
Po dziesięciu minutach zmniejszamy temperaturę do 210 stop. C. Po kolejnych 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze przez pół godziny.
Chleb kroimy dopiero wtedy, gdy wystygnie.
Nóżki z grzybów. W tym wypadku konkretnie z kani zwanych także sowami. Wiele osób je wyrzuca, uważa za mało wartościowe. Tymczasem warto je ususzyć.
|
Fot. Pan Piter |
Fantastyczne grzyby, jakimi są kanie, najczęściej zjada się jak schabowe. Owszem jest to pyszne jedzonko, ale szybko się znudzić może. Dlatego też warto z kani zrobić zupę a`la flaczki, lub je po prostu zamrozić, by cieszyć się mrożonymi kaniami przez kilka zimowych miesięcy. Jeszcze innym sposobem na zrobienie tych grzybów jest usmażenie kani z jajkiem, tak by przypominały omlet.
Wszystkie te przepisy dotyczą się jednak kapeluszy kani. Co jednak zrobić z pięknymi, smukłymi nóżkami, które są tak twarde, że czasem trudno je odciąć od podłoża?
Jest i na to sposób. Faktem jest, że nóżki z kani trudno nawet przeciąć nożem. To jednak nic trudnego, jeśli nóż jest ostry. Warto więc po zbiorach tych grzybów nóżki oczyścić, pokroić na mniejsze kawałki i wysuszyć. Wysuszone będą doskonałym dodatkiem do wielu potraw, gdyż pachną intensywnie.
Z kilograma nóg z kani otrzymamy około 100 g suszu. Zaletą jest to, że nogi te bardzo szybko się suszą, więc nie zużyjemy na to wiele energii. Po wysuszeniu warto je jeszcze przepuścić przez maszynkę do mięsa, by przypominały inne używane w kuchni przyprawy jak na przykład zioła. Jeszcze drobniejszy proszek uzyskamy, gdy przepuścimy suche nóżki z kani przez młynek do mielenia kawy.
Takie mielone i wysuszone nogi z kani świetnie sprawdzą się jako dodatek do pieczeni, niektórych zup i wszędzie tam, gdzie dodaje się suszone grzyby.