Prawdziwy tytuł tego posta powinien brzmieć: ser typu feta marynowany. Bez względu jednak czy użyjemy fety prawdziwej (czyli greckiej) lub każdej innej (czyli zgodnie z unijnymi dyrektywami - nieprawdziwej), to przepis ma na celu wzbogacenie smaku sera.
Fot: congerdesign z Pixabay |
Do marynowania fety potrzeba:
- opakowania sera typu feta
- garści świeżej bazylii
- garści świeżego rozmarynu
- kilku ząbków czosnku
- papryczki chili
- mogą być też drylowane oliwki
- ok. 0,5 l oliwy z oliwek
Najogólniej można powiedzieć, że do marynowania fety potrzebny jest ser, zioła i oliwa. Przepisów na marynowaną fetę jest tyle ilu autorów, a tylko te trzy składniki się powtarzają. Ja zapiszę tu tylko przepis, jaki sam od czasu stosuję.
Ser typu feta kroimy w kostkę, najlepiej taką o boku 1 cm. Bazylię siekamy. Rozmaryn możemy dodać albo w postaci całej gałązki, albo samych listków. Od biedy można też skorzystać z ziół suszonych, ale efekt będzie inny.
Z papryki wyjmujemy pestki i kroimy ją w drobniejsze cząstki. Dwa, trzy ząbki czosnku najlepiej w łupince (potem się łatwo obiera) wzbogacą aromat. Jeśli starczy w słoiku miejsca to dodajemy oliwki. Wszystkie składniki układamy warstwowo i zalewamy oliwą.
Tak przygotowana feta powinna postać w lodówce co najmniej kilka dni, choć jak ktoś się niecierpliwi to może skorzystać wcześniej. Okres trwałości to nawet dwa miesiące.
Oliwy oczywiście nie wylewamy - wykorzystujemy ją do sałatek.
Tak przygotowane feta znacznie wzbogaca smak na przykład sałatki greckiej lub bałkańskiej.