Golonka była śliczna, pochodziła z tylnej nogi i ważyła 1,2 kg. Poddałem ją prawdziwym torturom. Najpierw golonkę zapeklowałem, potem ugotowałem, a na końcu podpiekłem w piwie. Obłęd i niebo w gębie.
Fot. Matthias Lipinski |
Ale po kolei. Najpierw golonkę zapeklowałem według przepisu podanego tu poprzednio. Wstawiłem w sobotę i na parapecie w sypialni trzymałem do czwartku. Rano wziąłem garnek o pojemności 5 l, i włożyłem do niego golonkę uprzednio opłukaną z peklówki.
Nalałem wody do pełna i zagotowałem. Na ogniu trzymałem to około 1,5. Dodałem kilka listków bobkowych, kilka ziarenek angielskiego ziela, cebule przypaloną na gazie, kawałek pora, marchewkę i pietruszkę. Prawidłowe gotowanie golonki w tym wypadku to ważna czynność i warto zrobić to starannie.
Zobacz też: Golonka gotowana w piwie z sosem piwnym
Fot. Pan Piter |
Ponieważ w tym czasie głód rodzinę złapał nie piekliśmy już golonki dłużej. Prawda, że wyszła pięknie?
Czytaj też: Galaretka z golonki lepsza niż z zimnych nóżek
Ostatni etap, czyli pieczenie można według tego samego przepisu, wykonać nieco inaczej. Otóż po ugotowaniu pozbywamy się kości. Skórę nacinamy w kratkę i posypujemy kminkiem. Nadziewamy na rożen i tak pieczemy do uzyskania pożądanego koloru - aż skórka będzie rumiana i chrupiąca.
Jak długo trzymać golonkę w piekarniku? Czy czasy podane w przepisie można jakoś przełożyć na wagę golonki?
OdpowiedzUsuńWedług danych z tego przepisu golonka ważyła 1,2 kg, peklowana była od soboty do czwartku (5 dni). Gotowana przez 45 min z przyprawami i wcześniej solo przez 1,5 h, a potem przez pół godziny pieczona w temperaturze 200 stop. C. Myślę, że im większa golonka tym bardziej czas obróbki cieplnej należy wydłużyć albo skrócić, jeśli będzie mniejsza. A najlepiej to samu sprawdzać, czy golonka już nadaje się do jedzenia. Smacznego!
OdpowiedzUsuń