piątek, 14 marca 2014

Prosta nalewka ze śliwek, śliwówka, z rumem

Swoją przygodę z przygotowywaniem nalewek warto zacząć od tych najłatwiejszych. Do nich należy nalewka ze śliwek czyli śliwówka. Śliwki są tanie a nalewka ze śliwek wszystkim smakuje. Podany poniżej przepis na nalewkę ze śliwek jest tylko jednym ze sposobów mówiącym o tym jak zrobić śliwówkę. 



ile cukru do śliwek, nalewka na śliwkach, nalewka ze śliwek, przepis na nalewkę śliwkową, śliwki z rumem, śliwkówka,





















Składniki na nalewkę ze śliwek:

  • 1,5 kg śliwek
  • 20 g pestek
  • 1 l wódki
  • 0,2 l rumu
  • 0,5 kg cukru
Na nalewkę wybieramy śliwki dojrzałe i zdrowe. Najlepiej wykorzystać do tego celu węgierki od których pestka już łatwo odchodzi. Śliwki drylujemy pestki wyrzucając. Dla lepszego aromatu zachowujemy ich około 20 g. 

    Zobacz też: Nalewka ze śliwek suszonych - domowy koniak

Używanie cukru w nalewkach zawsze jest problematyczne. Są osoby, które lubią słodkie trunki, są tacy, którzy wolą bardziej wytrawne napitki. Dlatego ilość cukru, która zasypiemy śliwki i pestki w dużej mierze zależy od indywidualnych gustów. Tym, którzy po raz pierwszy będą robić nalewkę zalecam dodanie nie więcej niż pół kilograma cukru. Pamiętajmy też, że na ostateczny smak wpływ ma też cukier zawarty w owocach. 

Śliwki z cukrem zalewamy wódką i rumem i odstawiamy na cztery tygodnie w chłodne miejsce. Przez pierwsze dni słojem wstrząsamy tak, by rozpuścić cukier. 

Po czterech tygodniach nalewkę filtrujemy. Płyn wlewamy do butelek, które szczelnie zamykamy. Śliwki nasiąknęły alkoholem, więc nie warto je wyrzucać. Możemy zasypać je jeszcze niewielką ilością cukru. Pod jego wpływem śliwki wypuszczą sok. Przefiltrowany będzie znakomitym likierem na przykład do lodów. Możemy go też zmieszać z pierwszym płynem. Otrzymamy wtedy bardziej słodką nalewkę.

Śliwek, które wykorzystaliśmy do zrobienia nalewki też nie warto wyrzucać. Możemy ich użyć do robienia ciasta lub jako dodatek do deserów. W lodówce, zakonserwowane alkoholem, mogą postać nawet kilka miesięcy.


1 komentarz: