Buraki warto upiec zawsze, gdy rozgrzewamy piekarnik robiąc ciasto lub pieczeń. Surówkę z pieczonych buraków z jabłkiem i cebulą przygotowuje się szybko, oferując smaczny i zdrowy posiłek.
Do przygotowania surówki z pieczonych buraków potrzeba:
1 kg buraków
1 duża cebula
1 duże kwaśne jabłko
oliwa
1/2 łyżeczki cukru
sól
pieprz
Upieczone buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Pamiętajmy, że w trakcie pieczenia buraki sporo tracą na wadze, więc musimy ich kupić znacznie więcej niż się wydaje, że jest to potrzebne. Czytaj też: Jak upiec buraki Cebule (w tej surówce dobrze wygląda i jeszcze lepiej smakuje czerwona cebula) siekamy na drobne cząstki. Na tej samej tarce z dużymi oczkami, na której tarliśmy buraki, trzemy też obrane jabłko. Wszystkie te składniki wrzucamy do miski i mieszamy. Dodajemy nieco cukru i ze dwie łyżki oliwy (ewentualnie oleju rzepakowego). Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. I jeszcze raz mieszamy. Zobacz też:W plastrach pieczone ziemniaki Tak przygotowaną surówkę trzeba teraz odstawić na co najmniej dwie godziny, by smaki dokładnie się przegryzły. Najlepiej jednak smakuje ona dnia następnego o czym warto pamiętać planując posiłki. Surówkę z pieczonych buraków można podawać przystrojoną pietruszką, lubczykiem, posypaną posiekanymi orzechami i z plastrami cytryny.
W ramach kulinarnych eksperymentów na stół trafiły śledzie. A ściślej tak zwane matiasy śledziowe i olej lniany. Połączenie intensywnego smaku śledzia z mdłym olejem wydało mi się ciekawym wyzwaniem. I bardzo się udało.
W sumie zgromadziłem:
600 g matiasów śledziowych
250 ml oleju lnianego
2 cebule szalotki
2 cytryny
łyżkę cukru pudru
łyżeczkę czerwonego pieprzu
pęczek koperku
Śledzie to wspaniałe ryby i bardzo szkoda, że u nas kojarzą się głownie z Wigilią, albo zakąską do mocnych alkoholi. Śledzie są smaczne, jest wiele sposób ich przygotowania, są odżywcze. Warto je jeść o każdej porze roku. Najczęściej kupujemy płaty śledziowe, błędnie zwane matiasami. W czasie zakupów postarajmy się, by były to płaty możliwe jak najgrubsze, tłuste. Takie są najsmaczniejsze. I raczej unikajmy płukania ich w wodzie, bo wtedy tracą sporo ze swojego smaku.
Wykonanie
Śledzie namoczyć w mleku. Powinny one tak leżeć przez dobę. Stają się wtedy bardziej delikatne, a mleko nie pozbawia ich słonego smaku. Następnie trzeba je wypłukać i pokroić w mniejsze kawałki. Cytryny dokładnie myjemy. Jedną obieramy ze skórki. Cienko, by nie zabrać albedo - białej części, która musimy potem usunąć, a cytrynę pokroić w cienkie plastry. Z drugiej cytryny wyciskamy sok. Zobacz też:Inne przepisy na śledzie Łyżeczkę czerwonego pieprzu pieprzu rozbijamy w moździerzu. Cebule kroimy w półplastry, a koperek drobno kroimy. Gdy to wszystko mamy przygotowane wlewamy olej do garnuszka. Dodajemy do niego sok z cytryny, czubatą łyżkę cukru pudru, pieprz i otartą skórkę z cytryny. Mieszamy intensywnie, aż uzyskamy konsystencję sosu. Śledzie, skórkę z cytryny, cytrynę, cebulę i koperek wsadzamy luźno do słoika warstwami. Zalewamy to miksturą z oleju i zamykamy. Odstawiamy na dobę do lodówki. Śledzie w oleju lnianym podajemy z białym pieczywem.
Nalewka limonkowo-cytrynowa pomaga w czasie przeziębienia. Może być także, w niewielkich ilościach, stosowana profilaktycznie. W każdym razie nie jest to napój mocny a maksymalny czas przygotowania wynosi półtora miesiąca.
Fot. AdobeStock.com
Do przygotowania nalewki limonkowo-cytrynowej niezbędne są:
0.7 litra wódki
2 cytryny
2 limonki,
0,5 szklanki cukru
0,5 szklanki wody
Właściwości zdrowotne cytrusów są powszechnie znane. Nie dość, że są to smaczne owoce, to jeszcze zawierają dużo witam. A jeśli do cytrusa dodamy miodu, to taka nalewka cytynowo-miodowa, będzie po prostu lekarstwem niezastąpionym w okresie jesienno-zimowym.
Wykonanie
Limonki i cytryny dokładnie myjemy w gorącej wodzie i obieramy ze skóry. Cienko, by do nalewu nie dostało się dużo białych elementów. Skórkę wrzucamy do słoja, zalewamy wódką i mamy dwa tygodnie wolnego. Zobacz też:Nalewka cytrynowo-ananasowa Po tym czasie nalew filtrujemy. W czasie gdy sobie wolno kapie z cukru i wody przygotowujemy syrop. Woda powinna być dobrej jakości - od niej w dużej mierze zależy ostateczny smak nalewki. W czasie podgrzewania syropu starajmy się zebrać jak najwięcej piany, która będzie się tworzyć. Otrzymamy wtedy klarowny syrop. Czytaj też:Jak filtrować nalewki Gdy syrop wystygnie, łączymy go z przefiltrowanym alkoholem. Można już przelać do butelek i odstawić. Podobno minimalny czas przegryzania się to miesiąc. Ale wcześniej też można sprawdzić, co dobrego wyszło.
Nalewka farmaceutów, z racji użytych do niech składników zwaną także mlekówką, przewidziana jest dla ludzi o mocnych nerwach. W pierwszej fazie produkcji wygląda ona nie specjalnie i raczej ma się ochotę ją wylać niż wypić. Trzeba jednak odczekać swoje.
Fot. AdobeStock.com
Do przygotowania nalewki farmaceutów potrzebujemy:
1 kg cytryn
1 l mleka
1 l spirytusu
1 laskę wanilii
Cytryny po umyciu obieramy dokładnie pozbywając się białych elementów, które są gorzkie i mogą nam zepsuć ostateczny smak nalewki. Cytryny kroimy w kostkę przy okazji starannie pozbywając się pestek. Kawałki bez pestek wkładamy do słoja. Cytryny zasypujemy cukrem. Ile go użyć? To zależy od osobistych preferencji. Osoby bardziej skłonne do degustacji słodkich nalewek mogą go użyć nawet w ilości 600 g. Jeśli wolimy bardziej wytrawne trunki to nie dajmy go więcej niż 400 g. Zobacz też:Jak zrobić likier śmietankowy Cytryny z cukrem zgniatamy i mieszamy. Dodajemy do nich skórkę z jednej obranej cytryny i laskę wanilii. Zalewamy to mlekiem i spirytusem o mocy 95%. Słój zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce na pięć tygodni. Nie zapomnijmy od czasu do czasu pomieszać i nie przejmujmy się tym, że całość wygląda jak zepsuty ser. Teraz przystępujemy do najważniejszej operacji w przygotowaniu nalewki farmaceutów, czyli filtrowania. Ta nalewka, jak żadna inna, wymaga staranności. Filtrujemy starannie, powoli i jeśli trzeba to dwa albo i trzy razy. Powinna być klarowna, lekko żółtozielona. Czytaj też:Jak filtrować nalewki Przefiltrowaną nalewkę farmaceutów odstawiamy jeszcze na co najmniej dwa tygodnie. Z tego, co nam zostało po filtrowaniu niektórzy robią farsz do naleśników serwowany tylko osobom dorosłym. Nalewkę farmaceutów podajemy schłodzoną.