Tołpyga to ryba podobna do karpia, ale ma znacznie lepsze mięso. Z powodzeniem więc może pojawić się na wigilijnym stole. Przygotowanie tołpygi wcale nie jest trudne.
Tołpyga jest rybą pierwotnie występującą w Chinach i na Syberii. Do Polski trafiła dawno temu. Na wolności rozmnaża się bez trudu. Jest również chętnie hodowana, ponieważ żywi się głównie planktonem, mięczakami i robaczkami. Największy złowiony w naszym kraju okaz miał ponad 56 kg. Czytaj też:Pasta z makreli wędzonej Tołpyga pochodzi z rodziny karpiowatych. Dlatego jej smak może być porównywalny z tak doskonale znanym karpiem. Ale jest znacznie smaczniejsza.
Wykonanie:
1. Rybę kroimy na dzwonka. Jeżeli kupiliśmy filet to należy go tylko dokładnie umyć. Nie trzeba już oczyszczać. 2. Z połowy cytryny wyciśnij sok, skrop nim rybę i odstaw na 30 minut. 3. Zmiażdżony czosnek zmieszaj z solą i przyprawami oraz olejem i natrzyj rybę. 4. Rybę umieść w naczyniu żaroodpornym i skrop białym, wytrawnym winem. 5. Naczynie umieść w piekarniku nagrzanym do 190 – 200 stopni C i piecz do około 40 minut 6. W międzyczasie śmietanę wymieszaj z posiekanym szczypiorkiem i pietruszką 7. Jak ryba się zarumieni dodaj śmietanę i piecz jeszcze 5 minut Zobacz też:Świeży karp pieczony Gdy ryba jest gotowa, podawaj ją z białym winem udekorowaną pietruszką i cytryną.
Szybki, łatwy, smaczny. Keks z bakaliami to jedno z ulubionych ciast, stosunkowo prostych w przygotowaniu. W dodatku za każdym razem może inaczej smakować, wszystko zależy od tego, jakich do niego użyjemy bakalii.
Przed upieczeniem keksu z bakaliami warto przygotować:
0,3 kg maki
0,15 kg masła
5 jajek
0,2 kg cukru pudru
1/2 paczki cukru waniliowego
0,3-0,4 kg bakalii
Ciasto na keks z bakaliami można przygotować w makutrze, można w robocie. Najpierw rozcieramy masło, to którego dodajemy powoli jajka i mąkę. Ucieramy tak długo, aż otrzymamy jednolitą, pulchną masę. Dodajemy cukier waniliowy i cukier puder. Zobacz też:Jak zrobić skuteczne cukierki na kaszel Bakalie - wykorzystujemy takie, które mamy pod ręką i które najłatwiej zdobyć - myjemy, suszymy, kroimy w drobne części, lekko posypujemy mąką i wrzucamy do ciasta. Mieszamy powoli. Mąka na bakaliach zapobiega temu, by w formie opadły wszystkie na dno. Bakaliami wykorzystanymi w keksie mogą być: orzechy laskowe, włoskie (gdy je dodamy ciasto będzie ciemniejsze), rodzynki, skórka pomarańczowa, figi, daktyle, migdały, śliwki suszone itp. Oczywiście za każdym razem można skomponować własny zestaw bakalii - wtedy keks będzie miał inny smak.
Czytaj też:Jak samemu zrobić cukierki krówki Do pieczenia przygotowujemy wąską formę. Najlepiej wyłożyć na jej dnie papier do pieczenia - można tez posmarować masłem i obsypać bułką tartą, by ciasto do formy nie przyległo. Pieczemy w piecu rozgrzanym do ok. 180 stop. C. przez godzinę.
Ocet jabłkowy jest składnikiem wielu kosmetyków i dobroczynnym płynem dla organizmu. Lista jego zalet jest tak długa, że gdyby się żywić tylko octem jabłkowym (i kurkumą) to człowiek były nieśmiertelny. A ponieważ ocet jabłkowy jest drogi to warto go przygotować samemu.
Ocet jabłkowy można przygotowywać przez cały rok. Ale najlepiej zrobić go z jabłek dopiero zerwanych z drzewa, nie pryskanych itp. Octu można zrobić większy zapas, gdyż nie psuje się, jako że sam jest świetnym konserwantem. Jabłka kroimy na mniejsze kawałki. Część z nich możemy od razy zjeść, ale wcześniej zostawmy skórki, które są tu najważniejsze. Jabłka na pewno pozbawiamy ogonków i dobrze jest wykroić gniazda nasienne. Tak przygotowane owoce wrzucamy do słoja. W wodzie o temperaturze pokojowej rozpuszczamy miód (lub w ostateczności) cukier i zalewamy takim syropem jabłka. Słój zakrywamy gazą lub ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Zobacz też:Przepis na galaretkę z golonki Jabłek nie można zalać zbyt ciepła wodą. Nie można też takiego nastawu trzymać w szczelnie zamkniętym słoju. Chodzi o to, by miał gdzie ulatniać się gaz powstały w czasie fermentacji octowej. A słój trzeba przykryć m.in. po to, by nie dostały się do jabłek muszki owocówki. Zwłaszcza w pierwszym okresie warto jest sparzoną, drewnianą łyżką zamieszać nastaw. Chodzi o to, by do słoja dostało się jak najwięcej tlenu. Czytaj też: Jak zrobić obłędny ocet do galarety z nóżek Cały proces fermentacji trwa od 2 do 5 tygodni. Po tym czasie, gdy w słoju będzie już widać, że nic nie fermentuje, ocet zlewamy przez gęstą gazę i zamykamy w sparzonych butelkach. Można go przechowywać przed długi czas, nawet stawiając w barku razem z nalewkami.