Doświadczenie przekonało mnie, że z golonką z indyka trzeba postępować niemal tak samo jak z golonką wieprzową. Warto peklować, warto piec. Jedynie czasy tych wszystkich czynności są troszkę krótsze, ale golonka z indyka jest nieco mniejsza.
Marynowanie indyka. Fot. Iva Balk |
Do przygotowania golonki indyczej użyłem:
- dwóch golonek z indyka
- tymianku
- rozmarynu
- pól szklanki oleju
- trzech ząbków czosnku
- soli
Dziś opowiem Wam jak zrobiłem golonkę z indyka (a właściwie indycze udo, bo drób nie ma golonki) w ziołach, choć długo się wahałem, czy nie warto zalać jej piwem. Po zapeklowaniu jej w identyczny sposób jak golonko wieprzowe (tylko, że przez dwie doby) wyjąłem ją do miski i dodatkowo zamarynowałem.
Golonkę peklujemy, by skruszyć mięso, marynujemy by dodać mu aromatu. Zioła, najlepiej świeże - ale wiadomo że nie zawsze takie są - mieszamy z olejem (może być rzepakowy) i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Całość solimy wylewamy na golonki i w misce szczelnie zamkniętej folią spożywcza zostawiamy na noc.
Przed pieczeniem warto na szybko golonkę usmażyć. Krótko, na dużym gazie. Robi się to po to, by mięso zamknąć i by cały aromat i soki nie wyciekł w czasie pieczenia. Smażenie to czynność krótka, ma za zadanie jedynie zarumienić golonkę z indyka z każdej strony. Powinna zająć dosłownie kilka minut.
Zobacz też: Galaretka z golonki lepsza niż z nóżek
Podsmażoną golonkę wkładamy do naczynia żaroodpornego z pozostałym z marynaty olejem. W piekarniku rozgrzanym do temperatury 200 stop. C trzymamy golonkę przez co najmniej 40 min (po 10 min zmniejszamy temperaturę do 180 stop. C). I praktycznie jest gotowa.
Tak upieczona golonka z indyka dobra jest z piwem i sosem koperkowo-czosnkowym lub chrzanem.